Drugi zaś z odwiedzinami w Muzeum Powstania Warszawskiego. Już w sobotę w tamtejszym parku Wolności zaplanowano specjalny koncert. Zabraknie co prawda Kazika Staszewskiego i Lecha Janerki, ale poza nimi usłyszymy wszystkich zaangażowanych w projekt artystów. A wśród nich Pogodno, Pustki, Żywiołaka, Armię i Dezertera.
Organizator zapewniał, że wiersze poległego w trakcie powstańczych walk poety są mocne, współczesne i idealnie przystają do rockowych interpretacji. Muzycy byli nieco innego zdania, niemniej trudnemu zadaniu ostatecznie podołali. Teksty Gajcego opracowano niezwykle różnorodnie, nie stroniąc od folku, industrialu, punka, reggae czy zabiegów formalnych charakterystycznych dla piosenki autorskiej.
Wiadomo było, że starzy wyjadacze w rodzaju Tomka Budzyńskiego, Roberta Brylewskiego czy Roberta Matery nie zawiodą. W końcu szlifów nabierali na ogromnych festiwalach w Jarocinie i Kostrzynie czy też kultowych klubach w rodzaju nieistniejącego już nowojorskiego CBGB. Treści niełatwe były im bliskie od zawsze, nie mieli więc większych problemów z przejmującym odczytaniem katastroficznej liryki.
Sporym (i bardzo miłym) zaskoczeniem okazała się dyspozycja zespołów na tzw. dorobku. Najmocniejszą z interpretacji przygotowała zauważona przez Piotra Kaczkowskiego, oficjalnie debiutująca w tym roku formacja Hetane. Utwór o tych, którzy „myśleli, że w latach idą, a we śnie wciąż szli” i „pod oknami czarnymi nie spotkali nikogo”, wstrząsa słuchaczem, kierując jego myśli na mroczne tory.
Karolina Cicha – wielokrotnie nagradzana, acz nieznana szerszej publiczności wokalistka, multiinstrumentalistka, kompozytorka i aktorka – na kompilacji „Gajcy” dostała aż dwie szanse. I wykorzystała je na tyle dobrze, by stać się twarzą firmującą przedsięwzięcie.