Około 8 – 10 proc. ludności jest leworęczna. Tendencja do leworęczności pojawia się w niemowlęctwie i utrwala około drugiego roku życia. Jeszcze pokolenie wstecz, m.in. w Polsce, dzieci leworęczne na siłę „przestawiano“ na pisanie prawą ręką. – Musiałem przepisywać prawą ręką „Ogniem i mieczem“ – wspomina Bartosz Krzyżaniak-Gumowski, dyrektor artystyczny „Rz“. Dziś już wiadomo, że może to przynieść negatywne skutki w rozwoju – dysgrafię, dysleksję, dysortografię.

Udowodniono, że leworęczność nie jest wadą, mówi się wręcz o pewnej elitarności z nią związanej. Ponad 50 proc. osób uzdolnionych muzycznie było leworęcznych, m.in. Jimi Hendrix, Paul McCartney, Ringo Starr, Bob Dylan, David Bowie i Sting. Batutę w lewej ręce trzyma np. Krzysztof Penderecki. Inni słynni to: Aleksander Wielki, Juliusz Cezar, Napoleon, Churchill.

– Leworęczność wynika z silniejszego rozwoju prawej półkuli mózgu. Leworęczni różnią się więc od praworęcznych nie tylko tym, że ich lewa ręka jest od prawej sprawniejsza – mówi Michał Janiszewski, psycholog. – Ich procesy poznawcze przebiegają w inny sposób. W przeciwieństwie do praworęcznych patrzą na problem nie analitycznie, lecz całościowo. Stąd wśród nich wielu artystów, projektantów, architektów. Wykazano też, że rzadziej się gubią.

Dziś miejscem spotkań leworęcznych będą w większości przypadków okolice sklepów z produktami dla leworęcznych (można w nich kupić np. linijkę, którą mierzy się od prawej do lewej). W Londynie – w dzielnicy Soho, w Warszawie – na Woli.