"Jest już dzień bez samochodu i dzień bez papierosa, ale wprowadzenie dnia wegetariańskiego miałoby dużo większe konsekwencje niż wszystkie opłaty od emisji dwutlenku węgla razem wzięte i planecie pomogłoby dużo bardziej" - napisała BB do Sarkozy'ego.
W swym liście aktorka apeluje do francuskiego prezydenta, by "nadał sens deklaracjom szczytu klimatycznego i wykazał się konsekwencją, skoro wprowadzono opłaty od emisji dwutlenku węgla".
Sektor hodowlany odpowiada za znaczne emisje gazów cieplarnianych, co ma "bezpośredni związek z ociepleniem klimatycznym, zanieczyszczeniem gleby oraz wód gruntowych i stanowi ogromne marnotrawstwo, bo blisko jedna trzecia produkowanych na świecie zbóż jest przeznaczana na paszę dla zwierząt hodowanych na mięso" - podkreśla BB.
Rezygnacja ze spożywania mięsa jest także "najlepszym sposobem zaprotestowania przeciwko nieludzkim i barbarzyńskim warunkom we wszystkich hodowlach oraz podczas transportu czy uboju miliardów zwierząt przeznaczanych co roku do zjedzenia" - dodaje.
Nie jest to pierwszy apel aktorki do Sarkozy'ego. W lipcu zwróciła się do Carli Bruni, by przekonała swego męża do zakazania korridy.