Choroba przewlekła jest dużym obciążeniem nie tylko dla chorego, ale i jego rodziny, a także dla gospodarki. Potwierdzają to badania kosztów chorób przewlekłych prowadzone na świecie. Najbardziej skrupulatnie wykonują takie analizy Amerykanie i Szwajcarzy. W Stanach Zjednoczonych dodatkowym kosztem pośrednim włączanym do analiz jest przedwczesna umieralność, która w Europie jest zaliczana do skutków społecznych, a nie gospodarczych.
– W Polsce brakuje rzetelnych szacunków całkowitego, bezpośredniego i pośredniego, obciążenia gospodarki kosztami chorób niesprawności. Zazwyczaj analiza kosztów choroby obejmuje koszty bezpośrednie, czyli wydatki ponoszone na świadczenia zdrowotne, w tym leki, oraz koszty pośrednie, na które składają się głównie wydatki w sferze zabezpieczenia społecznego, takie jak koszty rent z tytułu niezdolności do pracy, rent socjalnych, świadczeń rehabilitacyjnych i zasiłków chorobowych oraz koszty niezdolności do pracy z powodu choroby ponoszone przez pracodawców. W Polsce takich rachunków dotychczas nikt nie robił, wręcz brakuje podstawowych danych, by je sporządzić. Do tej pory szacowaliśmy tylko wydatki na leczenie. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że koszty pośrednie chorób mogą nawet wielokrotnie przewyższać koszty bezpośrednie, czyli te związane z rozpoznaniem choroby i jej leczeniem – mówi prof. Jacek Ruszkowski.
[srodtytul]Policzono, ile kosztuje reumatoidalne zapalenie stawów [/srodtytul]
Z raportu prof. Ruszkowskiego wynika, że wydatki na leczenie mogą być kilka razy niższe niż pośrednie koszty związane z chorobą. – Jak już wspomiano, w Stanach Zjednoczonych, w kosztach pośrednich choroby, uwzględnia się też koszty gospodarcze wynikające z przedwczesnej umieralności. W Europie uważa się raczej, że są to koszty społeczne, a nie ekonomiczne – mówi Ruszkowski. Koszty pośrednie są szczególnie wysokie w chorobach przewlekłych. Z wyliczeń autora raportu wynika, że przy tak powszechnych chorobach jak choroba niedokrwienna serca czy reumatoidalne zapalenie stawów (RZS) koszty pośrednie są nawet kilkakrotnie wyższe niż środki, które wydajemy na leczenie tych chorób. Raport pokazuje też szacunki wysokich strat gospodarczych z tytułu utraconej produktywności osób niezdolnych do pracy z powodu choroby.
W naszym kraju koszty chorób są trudne do wyliczenia. – Przyczyny są różne: niska dostępność do danych, rozproszenie lub brak danych, trudność identyfikacji kosztów. Również to, że prawda, ile nas kosztuje choroba, jest niewygodna – mówił autor raportu.