Lepiej powiedzieć prawdę

O przemijaniu, żałobie i poradzeniu sobie z nią rozmawiamy z Adrianą Klos, psychologiem i psychoterapeutą

Publikacja: 28.02.2011 09:40

Adriana Klos

Adriana Klos

Foto: rp.pl

Rz: Nie da się uchronić dziecka przed tematem śmierci. Prędzej czy później straci kogoś bliskiego. Jak wówczas wytłumaczyć to, co się stało?

Śmierć jest naturalną częścią życia i należy pociechy oswoić z tym tematem, zanim spotka je taka tragedia. A gdy tak się stanie, to nie kłammy. Dzieci do 5 roku życia nie rozumieją jeszcze pojęcia czasu i przemijania. Dlatego trzeba im dokładnie wyjaśnić co się stało, że np. dziadek nie wróci, bo nie żyje. Maluchy, które straciły kogoś są zagubione, chcą zrozumieć co się stało. Najlepiej mówić rzeczowo, bez eufemizmów i owijania w bawełnę. Dziecko zauważa wiele rzeczy, z których rodzice czasem nawet nie zdają sobie sprawy. Malec widzi, że mama jest smutna, że płacze, a ono nie rozumie z jakiego powodu. Najlepiej tłumaczyć śmierć w kategoriach niemożności wykonywania znanych dziecku funkcji życiowych np. że po śmierci nie można oddychać, poruszać się, patrzeć, myśleć ani czuć. Eufemizmy w stylu „zasnął" czy „wyjechał" mogą wprowadzać zamęt w głowie dziecka. Będzie się np. bało zasnąć w obawie, że umrze lub będzie czekało aż wróci ten, kto wyjechał. To niepotrzebnie wzbudza nadzieję i wprowadza w błąd. Dziecko nie może przeżyć żałoby, a bardzo tego potrzebuje, podobnie jak dorosły. Potrzebuje okresu smutku po stracie kogoś bliskiego. Ważne, by dziecko mogło wyrażać swoje uczucia, lęki i miało wsparcie dorosłego, który pomoże zrozumieć to co się stało.

Niektórzy rodzice chcą oszczędzić cierpienia i nie mówią całej prawdy. To źle?

Tak. Jeśli powiemy, że tata wyjechał, to nasz malec będzie się zastanawiał i dopytywał kiedy wróci. Może się bać, że tatuś wyjechał przez niego bo był niegrzeczny albo że przestał go kochać. Może mieć poczucie winy. Ponadto nie będzie rozumiał, dlaczego mama cały czas płacze, dlaczego przychodzi tyle ludzi, by ją pocieszać. Tatuś do tej pory wyjeżdżał i wracał i mama nie płakała. Lepiej i dla rodzica i dla dziecka jest wyjawienie prawdy. Rodzic w żałobie nie będzie musiał udawać, że nic się nie stało, płakać ukradkiem, tylko wspólnie z dzieckiem przeżywać stratę bliskiego.

Starsze dzieci rozumieją już, że śmierć jest nieodwracalna i przeżywają ją podobnie jak dorośli.

Starsze, 7-10 - letnie dziecko potrzebuje pożegnać się ze zmarłym, wyrazić swoje uczucia w związku z jego śmiercią. Dlatego warto pozwolić mu na okazanie tych emocji, ale też pokazać mu własne, nie zostawiać go samego z tym, nie udawać, że nic się nie stało i trzeba być dzielnym. Dziecko uczy się od nas okazywania, nazywania i porządkowania własnych uczuć. Potrzebuje tego, by przeżyć żałobę i uporać się z poczuciem straty.

Moja czteroletnia córka, w tym roku straciła swego ukochanego psa. Bardzo to przeżyła. Choć minęło już kilka miesięcy, ona nadal go wspomina, na szafce przy łóżku ma jego zdjęcia, często go rysuje. Zrobiła też album z jego zdjęciami. Gdy minął żal, zaczęła zadawać pytania co z nim się teraz dzieje, gdzie jest i czy się z nim jeszcze kiedyś spotka.

To normalne. Dla małych dzieci śmierć zwierzątka może być ogromnym przeżyciem, to często pierwsze zderzenie z pojęciem śmierci. Rodzice powinni wspierać malca w tej trudnej dla niego chwili i dać mu możliwość wypłakania się, przeżycia tego na swój sposób. Warto pytać córkę co czuje, co myśli na ten temat, przypomnieć miłe chwile, jakie spędziła z przyjacielem, pozwolić jej wyrazić emocje. I słuchać. Absolutnie nie kwestionować tego, co czuje, nie kupować od razu drugiego zwierzaka. Dać prawo do smutku i opłakania straty.

Córka prosiła mnie bym obiecała jej, że ja nigdy nie odejdę.

Nie możemy tego obiecać, można krótko przypomnieć, że kiedyś wszyscy umierają. Powinna pani zapewnić ją, że czuje się pani dobrze, jest silna i zdrowa, i że nigdzie się pani nie wybiera. Dziecko pytając, potrzebuje zapewnienia, że pani jest przy nim, da mu wsparcie i poczucie bezpieczeństwa.

Nie ma jednego wzorca według którego zachowa się dziecko po stracie bliskiego, bo każdy maluch jest inny. Na co rodzice muszą być przygotowani?

Dziecko w żałobie jest zagubione, bezradne, nie bardzo rozumie co się stało. Zaczyna zadawać pytania dotyczące przemijania. Dzieci mogą się bać o życie własne oraz najbliższych. Przeżywają silny lęk, a poradzenie sobie z nim jest ważnym zadaniem rozwojowym. Jedne są bardzo smutne, inne czują złość do zmarłego, że je opuścił, miewają ataki rozpaczy, a potem mogą się normalnie i wesoło bawić. Niektóre moczą się w nocy albo mają koszmary nocne, a jeszcze inne czuję się winne. Zdarza się, że wcześniej kłóciły się ze zmarłym lub były na niego złe. Po jego odejściu mogą sądzić, że to ich gniew spowodował śmierć. Wierzą, że ich złe życzenia i złość mogą zabijać. Dlatego ogromną rolą rodzica jest zapewnienie, że tak nie jest. Trzeba zapewniać kilkulatka, że jego uczucia są jak najbardziej normalne i próbować złagodzić ich poczucie winy.

Jak długo dziecko może być w żałobie?

To indywidualna sprawa. Jeśli otwarcie i szczerze wytłumaczymy co się stało, na czym polega śmierć, bez niedomówień i niepotrzebnego straszenia, jeśli damy dziecku odpowiednie wsparcie i nie pozostawimy samego, będzie się krócej bało i szybciej wróci do równowagi. U młodszych dzieci trwa to krócej, u starszych około roku, podobnie jak u dorosłych.

Czy zabierać kilkulatka na pogrzeb i pozwolić pożegnać się ze zmarłym?

Sądzę, że oglądanie zmarłego na pogrzebie nie jest dziecku potrzebne. To może wystraszyć. Lepiej, żeby dziecko miało możliwość pożegnania się z chorą osobą jeszcze za życia, żeby jak najlepiej mogło zapamiętać bliską osobę. Jeśli to nie jest możliwe, może pożegnać się np. z dziadkiem symbolicznie np. napisać list i zostawić na jego grobie

Dzieci bardzo interesują się tym, co dzieje się ze zmarłym po śmierci.

Nie musimy dokładnie go informować, możemy odpowiedzieć tak, jak sądzimy czy wierzymy, że jest. Można porozmawiać z dzieckiem, że tego nikt nie wie na pewno i że różnie ludziom się wydaje. Można zapytać, jak ono samo sądzi. Dziecku nie tyle chodzi o konkrety, co o rozmowę, o bycie w kontakcie, by mogło mieć wsparcie i mogło oswajać się z tym trudnym zagadnieniem.

rozmawiała Agnieszka Usiarczyk

Adriana Klos, psycholog i psychoterapeuta z  Centrum Medycznego LUX MED oraz Centrum Rozwoju i Psychoterapii "Strefa Zmiany"

Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"