Często słyszymy odgłosy dochodzące z ulicy czy z sąsiednich mieszkań. Utrapieniem są nie tylko samochody i tramwaje. Również kroki, głośna muzyka, spuszczana woda czy śmiech słyszane o różnych porach dnia i nocy bywają bardzo uciążliwe i irytujące.
Hałas towarzyszy nam wszędzie – na ulicy, w pracy, w tramwaju. Zewsząd jesteśmy atakowani decybelami. Aby wypocząć i zregenerować się po męczącym dniu, niezbędne są cisza i spokój. Zgodnie z obowiązującymi normami poziom hałasu w pomieszczeniach mieszkalnych nie powinien przekraczać 40 decybeli w ciągu dnia i 30 decybeli w nocy. W mieście nie jest o to łatwo. Dlatego też warto zadbać o należyte wyciszenie mieszkania. Najlepiej już na etapie projektowania. Na to jednak nie mamy żadnego wpływu, jeśli kupujemy mieszkanie od dewelopera. Pozostaje nam ufać, że przestrzega on norm. Możemy oczywiście poprosić o udostępnienie dokumentów, które potwierdzą użycie właściwych materiałów, szczególnie do wznoszenia ścian i konstrukcji stropów. Możemy też sprawdzić parametry dźwiękochłonne okien i drzwi.
Jeśli jednak okaże się, że kupiliśmy mieszkanie akustyczne, warto pomyśleć o wykorzystaniu materiałów dźwiękochłonnych do jego wykończenia lub remontu, w przypadku mieszkania z rynku wtórnego. Najlepiej sprawdzają się materiały miękkie, chłonne, zmniejszające natężenie fal dźwiękowych lub rozpraszające je. Idealna pod tym względem jest wełna mineralna.
Jak radzi Eliza Domurat-Banaś, architekt wnętrz, wymieniając okna, drzwi czy podłogi, lepiej zapłacić więcej i cieszyć się cichym mieszkaniem.
– Kupując nowe okna, dobrze jest zdecydować się na te o podwyższonej izolacyjności – mówi Eliza Domurat-Banaś. – Z kolei drzwi zewnętrzne, wypełnione wełną mineralną bądź pianką poliuretanową, znakomicie uchronią mieszkanie i jego domowników przed głośnymi dźwiękami. Co więcej, również odgłosy z naszego mieszkania nie będą słyszane na korytarzu – dodaje.