– W czasie studiów żyłam przekonaniem, że wystarczy mi twórczość i życie sztuką, mogę jeść papier, jak nie będę miała na chleb – mówi Ania Barlik, absolwentka Wydziału Rzeźby warszawskiej ASP. – Dziś, by móc rzeźbić, zarabiam na chleb zleceniami graficznymi i mam ich więcej niż znajomi po grafice – dodaje. Jej koleżanka, też po rzeźbie, pracuje w reklamie. Kolega – rzeźbiarz w drewnie, jest zawodowym stolarzem, rzeźbę traktuje jak hobby. Paweł Zakrzewski, malarz i twórca wideo-artu, pokazał swoje filmy w warszawskim CSW i Muzeum Kinematografii w Łodzi. Brał udział w akcji „Sztuka wymiany", ale obrazy pokazuje też w klubach, np. w Klubie 55 czy Kępa Cafe. Mówi, że nie ma wielu miejsc, gdzie może prezentować prace.
Zobacz galerię ze zdjęciami prac
Znajomy Pawła, Piotr Seweryn Rosół, postanowił wyjść naprzeciw potrzebom młodych artystów. W prowadzonej od 20 lat Galerii MiTo dokonuje rewolucji. – W MiTo trwa właśnie remont. Z miejsca, które zajmowało się malarstwem tradycyjnym, akademickim, a przez Raster nazwane zostało garmażerią, robimy miejsce otwarte na młodą, nowoczesną sztukę – mówi Piotr. Będzie tu miejsce na kawiarnię, księgarnię i galerię. – Stawiamy na absolwentów i studentów ostatnich lat ASP, choć w planach mamy też wystawy topowych polskich artystów – mówi właściciel. Zachętą do oglądania i kupowania sztuki mają być tu także akcje artystyczne, spotkania z publicystami zajmującymi się sztuką i pokazy filmowe. MiTo. Od. Nowa, bo tak teraz nazywa się galeria pełną parą ruszy po wakacjach. Już teraz działają w niej młodzi artyści – Teresa Wasilewska, Justyna Kisielewicz, Łukasz Błażejewski czy właśnie Paweł Zakrzewski.
– Dziś, by zaistnieć, trzeba się wpisać w jakiś nurt, trend, bo polskie galerie są wciąż bardzo zachowawcze, ale jednocześnie trzeba umieć powiedzieć coś więcej i ciekawiej niż inni – mówi Klima Bocheńska, właścicielka Bochenska Gallery. – To nie jest tak, że Sasnal malował inaczej niż inni, wszyscy tak malują, on po prostu jest inteligentniejszy, miał więcej szczęścia i świetnych promotorów – dodaje. Klima Bocheńska przez dziesięć lat działalności galeryjnej przygotowała 70 wystaw, pokazała prace ok. 300 artystów, z których wielu dziś współpracuje z galeriami w Polsce i za granicą. U niej pojawili się: Przemysław Matecki, Anna Okrasko, Basia Bańda czy Radosław Szlega.
Młodym artystom nie jest w Polsce łatwo, bo w kraju mało kto interesuje się sztuką. Znany kolekcjoner Andrzej Starmach uważa, że w żadnej sferze nie ma tak wielkiej przepaści między Polską a resztą świata jak w dziedzinie sztuki. – Nawet nasze drogi mają się lepiej – komentuje. Mówiąc zaś o targach sztuki w Bazylei i naszych, lokalnych, porównuje jedne do Izby Lordów, a drugie – do izby wytrzeźwień.