W stronę orientu: nowe obrazy Marka Sobzaka

Marek Sobczak jest malarzem i grafikiem. Odkąd zafascynował go Egipt, jego sztuka uległa głębokiej metamorfozie - pisze Monika Kuc

Publikacja: 10.11.2012 12:19

Marek Sobczak „Czerwona droga”, 2012 Materiały prasowe

Marek Sobczak „Czerwona droga”, 2012 Materiały prasowe

Foto: materiały prasowe

Pojechał do Egiptu, bo chciał skonfrontować rodzinne przekazy oraz artystyczny mit orientu z własnymi doznaniami. W XIX wieku na Wschód podróżowało wielu twórców, m.in. Eugene Delacroix, Artur Rimbaud, a z Polaków - Tadeusz Ajdukiewicz i Alfred Wierusz Kowalski. Sztuka orientalna wywarła wpływ też na Paula Gauguina i Henri Matisse'a.

Marek Sobczak postanowił przekonać się, czy orientalizm może działać nadal na wyobraźnię artysty. Nie kryje, że kiedy pierwszy raz pojechał do Egiptu w 2006 roku, to jak każdy turysta zwiedzał Luxor, Dolinę Królów, piramidy... Podczas następnych wypraw zaczął docierać do miejsc, gdzie trudno spotkać standardowe wycieczki, m.in. na pustynię.

- Długo zastanawiałem się, jak pokazać mój Egipt - opowiada. Namalować: piramidę, sfinksa i obelisk?

Zanim zacząłem malować – powstało około dwóch i pół tysiąca fotografii. Później odbyłem drogę w stronę rysunku. Narysowałem: piramidę, sfinksa, obelisk. To, co należało zobaczyć podczas podróży do Egiptu. I to, co w tysiącach, a może w milionach fotografii ujrzeć można w Internecie wpisując hasło „Egipt".

- Narysowałem: kilkadziesiąt sfinksów, piramidy, assuańską tamę, bezimienne postaci podążające ulicami Kom Ombo, ogrodnika w hotelu The Three Corners i sprzedawcę czosnku, który utożsamia wszystkich sprzedawców jakich spotkałem w Egipcie i ich wielobarwne kramy. W czarnym tuszu uwięziłem rybaków policję turystyczną, statki na Nilu i tłum przed kairskim Muzeum. Wielokrotnie rysowałem wieżę w Porcie Ghalib i koptyjskie

świątynie rozsypane na pustyni, których nazw nie zapamiętałem...

Kiedy w 2011 roku wybuchła egipska rewolucja – odruchowo wykonałem kilka rysunków przedstawiających te wydarzenia. Szybko jednak przestałem rysować, ponieważ nie interesują mnie sytuacje reportażowe w sztuce.

W Galerii Promocyjnej w Warszawie pokazuje tylko niewielką część kontynuowanej do dziś serii obrazów inspirowanych wędrówkami po Egipcie. Czysty pejzaż, który zaskakuje, bo większość jego wcześniejszych obrazów była figuralna.

Znane malarskie serie, takie jak „Portrety trumienne" czy „Rosjanie" były syntezą nowej ekspresji, ikony, dawnego i współczesnego portretu. Artysta wypracował w nich rozpoznawalny styl, zderzając hieratyczne przedstawienia postaci z żywiołową ekspresją koloru. W tamtych obrazach stawiał pytania egzystencjalne i rozliczał się z czerwonym totalitaryzmem. Wyszydzał kult socjalistycznych wodzów, jak i bezkrytyczny podziw dla idoli pop-kultury. Potem w cyklu „Wieża Babel" dodał elementy architektury i geometrii, by mówić o niebezpieczeństwach ukrytych w społecznych utopiach.

W prezentowanych pejzażach z Egiptu zanurza się całkowicie w malarskim świecie. Fascynuje go intensywność barwy i światła. Pustynia jest na jego obrazach nie tylko żółta, ale również jaskrawo czerwona, a Nil orzeźwiająco błękitny. Artysta nie maluje pocztówek, ani folderowych widoków. Tworzy niemal abstrakcyjne pejzaże, przywołujące zapamiętane miejsca poprzez rytmy linii i niepowtarzalną kolorystykę.

Kiedy otworzyłem oczy na pustynię, okazało się, że może być płaska, ale równie dobrze skalista, poszarpana, brutalna, poskręcana – mówi. Tam życie toczy walkę ze słońcem i piaskiem. Życie w postaci rachitycznych roślin lub niewielkich owadów (czasem groźnych). Pustynia ma swoje rytmy: życia i nieistnienia, światła i cienia. Rozgrzany piasek może być lustrem, w którym odbijają się: niebo, góry i nieistniejące jeziora. Piasek bywa oślepiający (w tym przypadku to nazwa koloru), bywa fioletowy i jasnozielony o świcie. To, że jest czerwony i wędruje, przekonałem się pewnego dnia ...

Egipt stał się jego pasją i odkryciem. Jego pejzaże oddają nie tylko bogactwo nowych wrażeń, ale także poczucie wewnętrznej wolności. Radość tworzenia i pewność malarskich wyborów.

Monika Kuc

Marek Sobczak malarstwo – wystawa w Galerii Promocyjnej (Rynek Starego Miasta 2) w Warszawie czynna do 2 grudnia

Pojechał do Egiptu, bo chciał skonfrontować rodzinne przekazy oraz artystyczny mit orientu z własnymi doznaniami. W XIX wieku na Wschód podróżowało wielu twórców, m.in. Eugene Delacroix, Artur Rimbaud, a z Polaków - Tadeusz Ajdukiewicz i Alfred Wierusz Kowalski. Sztuka orientalna wywarła wpływ też na Paula Gauguina i Henri Matisse'a.

Marek Sobczak postanowił przekonać się, czy orientalizm może działać nadal na wyobraźnię artysty. Nie kryje, że kiedy pierwszy raz pojechał do Egiptu w 2006 roku, to jak każdy turysta zwiedzał Luxor, Dolinę Królów, piramidy... Podczas następnych wypraw zaczął docierać do miejsc, gdzie trudno spotkać standardowe wycieczki, m.in. na pustynię.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem