Pojechał do Egiptu, bo chciał skonfrontować rodzinne przekazy oraz artystyczny mit orientu z własnymi doznaniami. W XIX wieku na Wschód podróżowało wielu twórców, m.in. Eugene Delacroix, Artur Rimbaud, a z Polaków - Tadeusz Ajdukiewicz i Alfred Wierusz Kowalski. Sztuka orientalna wywarła wpływ też na Paula Gauguina i Henri Matisse'a.
Marek Sobczak postanowił przekonać się, czy orientalizm może działać nadal na wyobraźnię artysty. Nie kryje, że kiedy pierwszy raz pojechał do Egiptu w 2006 roku, to jak każdy turysta zwiedzał Luxor, Dolinę Królów, piramidy... Podczas następnych wypraw zaczął docierać do miejsc, gdzie trudno spotkać standardowe wycieczki, m.in. na pustynię.
- Długo zastanawiałem się, jak pokazać mój Egipt - opowiada. Namalować: piramidę, sfinksa i obelisk?
Zanim zacząłem malować – powstało około dwóch i pół tysiąca fotografii. Później odbyłem drogę w stronę rysunku. Narysowałem: piramidę, sfinksa, obelisk. To, co należało zobaczyć podczas podróży do Egiptu. I to, co w tysiącach, a może w milionach fotografii ujrzeć można w Internecie wpisując hasło „Egipt".
- Narysowałem: kilkadziesiąt sfinksów, piramidy, assuańską tamę, bezimienne postaci podążające ulicami Kom Ombo, ogrodnika w hotelu The Three Corners i sprzedawcę czosnku, który utożsamia wszystkich sprzedawców jakich spotkałem w Egipcie i ich wielobarwne kramy. W czarnym tuszu uwięziłem rybaków policję turystyczną, statki na Nilu i tłum przed kairskim Muzeum. Wielokrotnie rysowałem wieżę w Porcie Ghalib i koptyjskie