Pięć rozzłoszczonych zwierząt, cztery dorosłe łosie i jedno cielę, weszło na teren posesji mężczyzny i zagrodziło mu drogę do domu wyspie Ingarö pod Sztokholmem. Zwierzęta najadły się sfermentowanych jabłek, wytworzony w ten sposób alkohol uderzył im do głów. Pod wpływem procentów stały się agresywne i zaczepne.
Ponieważ mężczyźnie w żaden sposób nie udało się odgonić rozjuszonego stadka, wezwał policję i opuścił posesję.
- Słusznie zrobił, mając do czynienia z gangiem pięciu pijanych, silnych zwierząt - chwali postępowanie mężczyzny rzecznik lokalnej policji Albin Näverberg. - W tym stanie mogą być bardzo niebezpieczne. Tracą zupełnie lęk przed kontaktem z człowiekiem i potrafią go zaatakować. A poturbowanie przez łosia może mieć opłakane skutki.
Właściciel posesji został pouczony, że ma usunąć opadłe owoce spod drzew w celu uniknięcia następnych "pijackich wyczynów" podchmielonych łosi.