Reklama

Polacy kochają grzybobranie - o grzybach pisze Krzysztof Kowalski

Barszcz, pieróg, bigos łakną grzyba jak kania dżdżu. Dlatego je zbieramy - pisze Krzysztof Kowalski.

Aktualizacja: 29.08.2014 09:48 Publikacja: 29.08.2014 09:25

W Polsce grzybobranie jest „sportem narodowym”

W Polsce grzybobranie jest „sportem narodowym”

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

„O Matko Boska! Całą rodzinę wytruje!" – zawołała mieszkanka wsi pod Ełkiem na widok okazów w moim koszyku. A myślałem, że mam same prawdziwki.

W Anglii, Belgii, Czechach za zbieranie grzybów grozi mandat, pomijając to, że spożywanie dziko rosnących kapeluszy na nóżkach uważane jest tam za sport ekstremalny zagrażający zdrowiu i życiu.

Ale my grzybobranie kochamy, na grzybach się znamy, we wrześniu buszujemy po lasach w poszukiwaniu organizmów z królestwa należącego do domeny jądrowców (Eukaryota). Oczywiście tego ostatniego grzybiarz z reguły nie wie, podobnie jak niewiele go obchodzi, że wartość odżywcza grzybów jest praktycznie żadna, w 90 proc. składają się one z wody, reszta to nieprzyswajalne chitynowe substancje oraz minimalne ilości białka, tłuszczu i węglowodanów. Ale za to jak smakują!

„Na grzyby – w aromatów pełen las, na grzyby – przed wyjazdem sprawdźmy gaz" ?– radzili Starsi Panowie. Natomiast starsi grzybiarze, którzy mają już za sobą wiele sierpni, wrześni i wciąż żyją, radzą, aby jednak uważać, ponieważ w minionym ćwierćwieczu w naszym kraju ponad 10 tys. osób zatruło się grzybami, w tym ponad 600 – śmiertelnie. „Aromatów pełen las" pełen jest także mleczai wełnianek udających rydze, krowiaków podwiniętych udających olszówki, muchomorów sromotnikowych udających młode kanie. Dlatego podstawową zasadą jest nietykanie grzybów, co do których nie ma się absolutnej pewności. I niech nikogo nie zmyli ślimak żerujący w grzybie. Co wolno ślimakowi, to nie grzybiarzowi.

Poznać pana po cholewach, a grzybiarza po koszyku. Grzyby w plastikowych siatkach i kubełkach, bez dostępu powietrza, zaparzają się, rozwijają się w nich bakterie – rozpoczyna się proces gnilny. Podobnie jak w starych grzybach, dlatego starych grzybów się nie zbiera. A także bardzo młodych, ich małe owocniki jeszcze nie wykształciły w pełni cech gatunkowych i łatwo o pomyłkę.

Reklama
Reklama

Pod świerkiem sterczy okazały borowik – obciąć mu nogę czy wykręcić go z mchu? Według najnowszych ustaleń mykologów, tj. naukowców badających grzyby, można i tak, i tak, no, może z lekkim wskazaniem na wykręcanie. Chodzi o to, aby jak najmniej uszkodzić grzybnię.

„Pod zieloną sosną grzybki sobie rosną, babcia, mamcia, dwie córeczki i synkowie jak dwie świeczki, i dziadunio bardzo stary, ze starości cały szary..." – i niech tak pozostanie, jeśli ta rodzinka nie jest jadalna. Świadomy grzybiarz jej nie tknie, ponieważ to ważne ogniwo leśnego ekosystemu. Nie mówiąc już o tym, że niektóre niejadalne grzyby są pod ścisłą ochroną, na przykład diabelnie urodziwy borowik szatański – Boletus satanas Lenz.

Kultura
Sztuka 2025: Jak powstają hity?
Kultura
Kultura 2025. Wietrzenie ministerialnych i dyrektorskich gabinetów
Kultura
Liberum veto w KPO: jedni nie mają nic, inni dostali 1,4 mln zł za 7 wniosków
Kultura
Pierwsza artystka z niepełnosprawnością intelektualną z Nagrodą Turnera
Kultura
Karnawał wielokulturowości, który zapoczątkował odwilż w Polsce i na świecie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama