Francuz Xavier de Maistre gra na harfie, co czyni go artystą wyjątkowym. Na dodatek robi to w sposób fenomenalny, nikt inny nie potrafi wydobyć z harfy takiego bogactwa barw i dynamiki. Nic dziwnego, że zdobył ogromną popularność, a jego płyty znakomicie się sprzedają, co firma Sony skwapliwie wykorzystuje. Teraz zaproponowała mu, by zagrał solo kilkanaście hitów klasycznych. Powstał kolejny album obliczony na komercyjny sukces. Xavier de Maistre potrafi zagrać wszystko: tytułową ‚Mołdawę" z poematu symfonicznego Smetany, zestaw melodii z „Eugeniusza Oniegina" Czajkowskiego czy przebojowy temat z „Romea i Julii". W całości jest to jednak składanka, którą należałoby umieścić w kategorii: muzyka relaksacyjna.
Sole Mio, Decca, 2015
ocena 2
Dwa tenorzy z Nowej Zelandii Pene i Amitai Pati zaprosili kuzyna Northa Shore'a, śpiewającego dla odmiany barytonem do nagrania płyty, która w ich ojczyźnie odniosła nieprawdopodobny sukces. Decca postanowiła więc wypuścić braci w świat, co dobrze świadczy talentach biznesowych menedżerów firmy, znacznie gorzej o ich smaku artystycznym. Bracia z kuzynem śpiewają, co się da: przebój tenorów „Nessun dorma" Pucciniego, amerykańskie „Amazing Grace", kolędę „Cicha noc", „My Way" z repertuaru Franka Sinatry i oczywiście „O sole mio". Powstała dość koszmarna składanka, tym bardziej że Nowozelandczyzy mają nawet ładne głosy, ale żadnego wyczucia stylu. Nie radzę tej płyty kupować na prezent, można podpaść ofiarowanemu.