Reklama

Rekomendacje płytowe Marka Duszy

Marek Dusza przedstawia płyty, których warto posłuchać

Publikacja: 11.03.2016 11:17

Foto: Rzeczpospolita

Jazz

Reklama
Reklama

Paolo Fresu / Richard Galliano / Jan Lundgren „Mare Nostrum II”, ACT/GiGi Distribution, CD/2LP 180g, 2016

Mare Nostrum (nasze morze) – tak Rzymianie nazywali Morze Śródziemne. Urodzony na Sardynii trębacz Paolo Fresu, francuski akordeonista Richard Galliano i szwedzki pianista Jan Lundgren nagrali album pod takim tytułem w 2007 r. Trzech wirtuozów i zarazem utalentowanych kompozytorów zachwyciło krytyków po obu stronach Atlantyku swoją wizją jazzu inspirowaną bogactwem kulturowym Europy. Zagrali 150 koncertów w 20 krajach wzbudzając aplauz publiczności. Ich pierwszy album doczekał się kontynuacji. „Mare Nostrum II” ukazał się równocześnie na płycie kompaktowej i dwóch winylach wytłoczonych z audiofilską jakością. Co rzadkie, odtwarzać je trzeba z prędkością 45 obrotów na minutę, jak maxisingle, dzięki czemu uzyskujemy dużo większą dynamikę niż ze zwykłej płyty winylowej.

Nowy zestaw kompozycji zaaranżowali tak, by każdy z improwizatorów miał okazję zaprezentować swój kunszt i wspaniałe brzmienie instrumentów. Warto zwrócić uwagę na idealne współbrzmienie trąbki, akordeonu i fortepianu. Paolo Fresu, Richard Galliano i Jan Lundgren muszą być z natury romantykami otwartymi na dialog, bo wykreowanie tak lirycznego i subtelnego nastroju jest możliwe tylko wtedy, gry muzycy słuchają się z uwagą i reagują na inwencję partnerów.

Oprócz własnych kompozycji wykonali urokliwą Gnossienne No. 1 Erika Satie w aranżacji Galliano i pieśń Claudio Monteverdiego „Si dolce e il tormento” w aranżacji Fresu. Muzyka w wykonaniu jazzmanów z krajów położonych nad morzem dostarczy nam iście wakacyjnych doznań. To niezwykły album, nie można go przeoczyć.

Reklama
Reklama

 Jazz

Pańta_Dys_Szmańda „Play Bach Beethoven Chopin Małecki”, Fonografika, CD, 2016

Pianista i kompozytor Marcin Małecki zmarł na raka w 2008 r. Był wybitnie utalentowanym muzykiem i oryginalnym kompozytorem. Ukończył Wydział Jazzu Akademii Muzycznej w Katowicach, a pracę dyplomową poświęcił pianistyce Oscara Petersona. Ze swoim triem nagrał tylko jeden album „Odyseja kosmiczna” (2006). Kiedy okazało się, że walczy ze śmiertelną chorobą, środowisko jazzowe zorganizowało koncert charytatywny „Pomagamy Marcinowi” z udziałem ponad czterdziestu artystów.

Marcin Małecki nie dokończył pracy nad drugą płytą, a miały się na niej znaleźć jego aranżacje kompozycji: J.S. Bacha, Beethovena i Chopina oraz własne utwory. Miał to być rodzaj dialogu jazzu z muzyką klasyczną. Dzieło Małeckiego podjęli dwaj członkowie jego tria: kontrabasista i producent albumu Paweł Pańta - laureat nagrody Grammy z triem Włodka Pawlika oraz perkusista Krzysztof Szmańda. Przy fortepianie zasiadł młody pianista Krzysztof Dys, który współpracuje z kwartetem Soundcheck, trębaczem Maciejem Fortuną i klarnecistą Wacławem Zimplem.

„Okrutna choroba nie pozwoliła Marcinowi zrealizować tego ambitnego i bardzo już zaawansowanego zamierzenia. Z pozostałych po Nim autografów odtworzyliśmy Jego zamysł” – napisali w komentarzu do płyty Pańta, Dys i Szmańda.

Reklama
Reklama

Album otwiera Preludium C-moll nr 2, BWV 847 Jana Sebastiana Bacha. O tym, że kompozycje Bacha lubią grać jazzmani wiemy od dawna, a specjalistą w tej dziedzinie jest francuski pianista Jacques Loussier. Polscy jazzmani nadali muzyce Bacha nowe cechy: nasz romantyzm i specyficzną melancholię, ale i jazzową motorykę, która pulsuje rytmem kontrabasu i perkusji.

Marcin Małecki napisał „Fugę” w bachowskim stylu, ale jej forma jest współczesna i bardziej złożona. Zmiany tempa, charakterystyczne harmonie i partie solowe czynią z niej jazzowy temat. Allegro z Sonaty fortepianowej F-moll op. 2 nr 1 Ludwiga van Beethovena Małecki zaaranżował w mistrzowskim stylu, a wykonanie tria Pańta_Dys_Szmańda eksploduje energią w szybszych partiach i zachęca do chwili refleksji w wolniejszych.

Romantyczny Walc cis-moll op. 64 nr 2 składa się z trzech części w różnym tempie. Paweł Pańta gra tu najpierw krótką solówkę na kontrabasie arco, a następnie pizzicato, zaś chopinowskie akordy Krzysztofa Dysa zyskują stopniowo jazzujący charakter. Słychać jednak, że Małecki w aranżacji i muzycy w interpretacji w mniejszym stopniu ingerują w oryginał niż to ma miejsce w utworach Bacha czy Beethovena. Z walcem Chopina sąsiaduje „Waltz” Marcina Małeckiego z długą, solową introdukcją Dysa. To jazzowa ballada w klasycznym stylu ujmująca tkliwą melodią. Pogodny Mazurek B-dur op. 7 nr 1 i Preludium A-dur op. 28 nr 7 wieńczą ten znakomity album. Polecam go nie tylko miłośnikom polskiego jazzu, ale i klasyki. To muzyka na każdą okazję.

Jazz

Anat Fort Trio/Gianluigi Trovesi „Birdwatching”, ECM/Universal, CD, 2016

Reklama
Reklama

Jak wielu urodzonych w Izraelu jazzmanów pianistka Anat Fort przeszła podobną edukację. Studiowała klasykę w Tel Avivie, a kiedy zainteresowała się jazzem, wyjechała do USA, by kształcić się u uznanych mistrzów m.in. Paula Bleya. Kompozycję studiowała na Uniwersytecie Williama Pattersona w New Jersey, a w Nowym Jorku grała jazz. Znalazła uznanie Jerome Foundation, która zamówiła u niej kameralne kompozycje z pogranicza muzyki współczesnej i jazzu. Jej współpraca z perkusistą Paulem Motianem zwróciła uwagę producenta i szefa wytwórni ECM Records, który zaproponował jej kontrakt. Nagrana w kwartecie z Motianem, kontrabasistą Edem Schullerem i klarnecistą Perrym Robinsonem płyta „A Long Story” zyskała pochlebne recenzje.

„Birdwatching”  jest jej trzecim albumem w katalogu ECM Records i drugim zrealizowanym przez Anat Fort Trio. Gościnnie dołączył włoski klarnecista Gianluigi Trovesi, z którym trio występowało już wielokrotnie wcześniej, również w operze w Tel Avivie, gdzie Anat Fort mieszka od kilku lat.

Zamiłowanie pianistki do brzmienia klarnetu może wynikać z naturalnego zainteresowania muzyką klezmerską, ale niełatwo znaleźć tu bezpośrednie nawiązanie do żydowskich melodii. Anat Fort po mistrzowsku i z gracją tworzy minimalistyczne kompozycje, ma też zdolność grania „śpiewnych” akordów, które w głowie słuchacza same układają się w melodie. Podczas kiedy pianistka oszczędnie dobiera nuty, kontrabasista Gary Wang i perkusista Ronald Schneider tworzą sekcję rytmiczną tak subtelną, jaką można znaleźć tylko na płytach wytwórni ECM Records. Na tym tle klarnet Trovesiego, choć również łagodny w swym brzmieniu, okazuje się instrumentem ekspresyjnym.

Trudno o wdzięczniejszy temat kompozycji - „Obserwacje ptaków”. Utwory i ich tytuły układają się w obraz natury i urzekających pięknem aktów: wschodu słońca i pierwszych odgłosów ptasich śpiewów. Ten album dobrze nastroi słuchaczy przed zbliżająca się wiosną.

Kultura
Sztuka 2025: Jak powstają hity?
Kultura
Kultura 2025. Wietrzenie ministerialnych i dyrektorskich gabinetów
Kultura
Liberum veto w KPO: jedni nie mają nic, inni dostali 1,4 mln zł za 7 wniosków
Kultura
Pierwsza artystka z niepełnosprawnością intelektualną z Nagrodą Turnera
Kultura
Karnawał wielokulturowości, który zapoczątkował odwilż w Polsce i na świecie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama