Intymność pod skalpelem

Zwężanie pochwy, zmniejszanie warg sromowych i odtwarzanie błony dziewiczej – to zabiegi, którym poddaje się coraz więcej kobiet, także w Polsce

Aktualizacja: 05.02.2010 20:01 Publikacja: 05.02.2010 13:37

Kobiety, które akceptują wygląd swoich narządów płciowych, częściej przeżywają orgazmy

Kobiety, które akceptują wygląd swoich narządów płciowych, częściej przeżywają orgazmy

Foto: Fotorzepa, Przemek Wierzchowski

– Przychodzę ze wstydliwym problemem – te słowa padają najczęściej z ust pacjentek, które pojawiają się w gabinecie lekarza zajmującego się chirurgią narządów intymnych. Popyt na tego typu zabiegi rośnie zarówno na świecie, jak i w Polsce. – Kobiety, przynajmniej w Warszawie, coraz odważniej mówią o tym, że nie są w pełni zadowolone z wyglądu czy budowy swoich organów płciowych – przyznaje prof. Romuald Dębski, ginekolog ze stołecznej Kliniki Położnictwa i Ginekologii CMKP. Zjawisko to jest stosunkowo świeże. – Pierwsze pacjentki z podobnymi problemami pojawiły się u mnie jakieś pięć lat temu – ocenia prof. Kazimierz Kobus ze Szpitala Chirurgii Plastycznej w Polanicy-Zdroju.

Co nimi kieruje: fanaberia czy rzeczywista potrzeba? – Poważnym zmartwieniem może być na przykład hipertrofia, a więc nienaturalny przerost warg sromowych – tłumaczy dr Max Brambilla, chirurg z Mediolanu. – Podczas stosunku mogą się one wciskać do pochwy. W czasie uprawiania przez kobietę sportu może dochodzić do ich ocierania się, czasem nawet widoczne są spod stroju kąpielowego.

[wyimek][b] [link=http://www.facebook.com/pages/Zdrowie-na-rppl/173859385974]Dołącz do nas! Zostań fanem serwisu Zdrowie na Facebooku :)[/link][/b][/wyimek]

Redukcja warg sromowych to najczęstszy zabieg z zakresu chirurgii estetycznej, jaki jest wykonywany przez dr. Brambillę. Tylko w ciągu ostatnich pięciu lat przeprowadził on ponad 400 operacji kobiecych narządów płciowych. O swoich doświadczeniach mówił podczas IX Międzynarodowego Kongresu Medycyny Estetycznej i Anti-Aging, jaki został zorganizowany w Warszawie przez Sekcję Medycyny Estetycznej Polskiego Towarzystwa Lekarskiego.

Podobnie jak w gabinecie Włocha i u polskiego kosmetoginekologa dr. Andrzeja Barwijuka z kliniki Medifem (jedynego Polaka z certyfikatem Międzynarodowego Towarzystwa Kosmetoginekologii) dużą popularnością cieszy się waginoplastyka. – Zabieg polega na przywróceniu pochwie elastyczności – opowiada dr Barwijuk. – Robi się to poprzez laserowe nacinanie kolejnych warstw tkanki, tak by je do siebie zbliżyć, a tym samym zmniejszyć rozmiar narządu.

Operacja trwa 45 minut, kosztuje nie więcej niż 5 tys. złotych. Najczęściej decydują się na nią kobiety po porodach. To one stanowią większość klienteli specjalistów zajmujących się chirurgią narządów intymnych. – Naturalne wydanie dziecka na świat zmienia wygląd okolic intymnych – przyznaje prof. Romuald Dębski. Aby tego uniknąć, niektóre jego pacjentki chcą rozwiązania w drodze cesarskiego cięcia. Ale obawy o wygląd nie są w Polsce uważane za wskazanie do tego zabiegu.

Czy rzeczywiście jest się czego bać? – U niektórych kobiet zmiany są dramatyczne – przyznaje dr Andrzej Barwijuk. – W okolicach krocza zostają blizny po nacięciu czy pęknięciach. Struktury narządów ulegają poszarpaniu i bezpowrotnemu rozciągnięciu. W efekcie zdarza się, że podczas stosunku członek wypada z pochwy.

Podobne problemy nie tylko wpływają na samoocenę pań, ale i zmniejszają satysfakcję, jaką do tej pory one i ich partnerzy czerpali z seksu. Z obserwacji kosmetoginekologa wynika, że pary niechętnie rozmawiają ze sobą na ten temat. Panie cierpią w milczeniu, a panowie... – Powiem tylko, że nierzadko dochodzi z tego powodu do zdrad, a nawet do rozpadania się małżeństw – dodaje dr Barwijuk.

Przy okazji odmładzania narządów płciowych złagodzeniu mogą ulec i inne objawy, z którymi po porodzie zmagają się kobiety, tj. nietrzymanie moczu. Ale przeprowadzane są również zabiegi czysto estetyczne (poprawa sprężystości warg sromowych poprzez wstrzyknięcie w nie pobranego od pacjentki tłuszczu, redukcja tkanki tłuszczowej na wzgórku łonowym) i mające zwiększyć doznania seksualne (wstrzykiwanie wypełniaczy, np. kolagenu, w miejsce hipotetycznego punktu G).

W państwach Europy Zachodniej, gdzie mieszka więcej muzułmanów, chirurdzy nierzadko odtwarzają błonę dziewiczą (zabiegi z tego zakresu nazywają się hymenoplastyką). – Proszą o nie głównie kobiety z Afryki Północnej, które po latach pobytu we Włoszech chcą wrócić do kraju i wyjść za mąż – opowiada dr Brambilla. Zabieg polega na zszyciu strzępek błony, które zostają u wejścia do pochwy. Wśród pacjentek włoskiego chirurga znajdują się również muzułmanki poddane w dzieciństwie rytualnemu obrzezaniu. Blizny po nim nie tylko szpecą wygląd krocza, ale również uniemożliwiają naturalne wydanie dziecka na świat. Zrośnięta tkanka nie jest bowiem tak rozciągliwa jak zdrowa.

W Polsce w zakresie hymenoplastyki częściej wykonuje się zabieg usunięcia błony dziewiczej. – Decydują się na to kobiety, które dość późno rozpoczynają współżycie seksualne, np. w wieku 45 lat – opowiada kosmetoginekolog. – Pomagamy im, ponieważ wraz z wiekiem błona dziewicza staje się mięsista i trudna do pokonania.

Czy zabiegi te są groźne? – Zdarzają się drobne powikłania w postaci infekcji. Z reguły są to jednak dość proste i bezpieczne procedury – opowiada prof. Kazmierz Kobus. – Pod warunkiem jednak, że przeprowadza je dyplomowany chirurg plastyk, nierzadko po konsultacjach z ginekologiem i urologiem.

Ryzyko powikłań rośnie u kobiet z cukrzycą i otyłością, stąd nie powinny one być im poddawane. Podobnie zresztą jak i innym zabiegom z zakresu chirurgii plastycznej.

Asertywność u lekarza tej specjalizacji jest cechą na wagę złota. U każdego wcześniej czy później pojawia się pacjent, który nie powinien być operowany, np. z braku rzeczywistych wskazań. Dr Brambilla przyznaje, że często zdarza mu się mówić „nie”. Choć w przypadku zabiegów narządów intymnych częściej niż kobietom trzeba odmawiać mężczyznom.

[ramka][srodtytul] Wizerunek własnego ciała[/srodtytul]

Kobiety, które mają pozytywny stosunek do swoich narządów płciowych, częściej przeżywają orgazmy i angażują się w działania promujące zdrowie seksualne, np. poddają się regularnym badaniom ginekologicznym. To wniosek z prac naukowców z amerykańskiego Indiana University. Ich wyniki opublikowało „International Journal of Sexual Health”. – Są to ważne ustalenia dotyczące wizerunku własnego ciała – ocenia Debby Herbenick, kierownik badań, a zarazem edukatorka słynnego Instytutu Kinseya. – Nasza kultura bardzo często przedstawia kobiece genitalia jako nieczyste. Jak widać, przekaz ten trafia do kobiet.

Co ciekawe, są one bardziej krytyczne w stosunku do swoich okolic intymnych niż mężczyźni. – Ustaliliśmy, że w wielu aspektach panowie bardziej pozytywnie niż panie oceniają damskie genitalia – tłumaczy Herbenick. – Zarówno to, jak one wyglądają, pachną czy smakują.

Badanie zostało przeprowadzone wśród 362 kobiet i 241 mężczyzn w wieku od 18 do 23 lat.

[i]źródło: Science Daily[/i][/ramka]

– Przychodzę ze wstydliwym problemem – te słowa padają najczęściej z ust pacjentek, które pojawiają się w gabinecie lekarza zajmującego się chirurgią narządów intymnych. Popyt na tego typu zabiegi rośnie zarówno na świecie, jak i w Polsce. – Kobiety, przynajmniej w Warszawie, coraz odważniej mówią o tym, że nie są w pełni zadowolone z wyglądu czy budowy swoich organów płciowych – przyznaje prof. Romuald Dębski, ginekolog ze stołecznej Kliniki Położnictwa i Ginekologii CMKP. Zjawisko to jest stosunkowo świeże. – Pierwsze pacjentki z podobnymi problemami pojawiły się u mnie jakieś pięć lat temu – ocenia prof. Kazimierz Kobus ze Szpitala Chirurgii Plastycznej w Polanicy-Zdroju.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem