W sobotę 20 lutego przypada Dzień Fajczarzy, ustanowiony zaledwie dwa lata temu na wniosek palaczy fajki z kanadyjskiego Vancouver.
Nie przejmując się pracami Sejmu, polscy fajczarze będą świętować w Gdańsku podczas Turnieju Palenia w Fajce z Czarnego Dębu. Zasady – jak wiadomo – są odwrotne niż w większości gier. Wygrywa nie ten, kto najszybciej, ale ten, kto najwolniej wypali swoją porcję tytoniu. – Każdy otrzymuje taką samą fajkę, trzy gramy tytoniu i palimy – opowiada Piotr Jakubowski, właściciel Gdańskiego Salonu Fajki. Obecnym mistrzem świata jest Włoch, którego rekord wynosi 3 godziny 33 minuty i 3 sekundy.
Dla koneserów fajki palenie to ciąg rytuałów. Od kupna fajki – a są produkowane w różnych kształtach i z różnych materiałów (m.in. wrzośca, wiśni, pianki morskiej i kości słoniowej) – przez jej opalanie, aż po wybór odpowiednio aromatycznego tytoniu i sam sposób palenia. Dlatego miłośnicy fajki uważają się za lepszych od palaczy papierosów. – Fajkę można palić długo i dostojnie, a po wypaleniu nie trzeba wyrzucać. Jej wspólne palenie łączy ludzi, a ponadto jest zdrowsze od papierosów, bo się nie zaciągamy – twierdzi Jakubowski.
Fajczarze lubią zwracać uwagę na zakorzenienie fajek w kulturze i życiu publicznym. Fajka była nieodłącznym atrybutem wielu postaci literackich, wśród których najsłynniejszą jest detektyw Sherlock Holmes. W rzeczywistym życiu palili książę Józef Poniatowski, filozof Immanuel Kant, fizyk Albert Einstein czy pisarz Mark Twain.
Znanymi fajczarzami we współczesnej polskiej polityce byli Lech Wałęsa, Bronisław Geremek, Antoni Macierewicz i Janusz Onyszkiewicz. Ten ostatni w 1999 roku podczas zawodów w Brnie zdobył nawet Puchar Świata w Paleniu Fajki w kategorii VIP.