Można obserwować ich wzajemne relacje i zwyczaje w zabawnej książce bez słów, książce tylko obrazkowej, w której każda rozkładówka jest panoramą fragmentu tytułowego miasteczka.
W mieście tym multum zdarzeń.
Ścieżki Zofii Ryjek i Otyli Sadełko, krzyżują się i rozchodzą, a czasem panie nie spotykają się wcale.
Jak w życiu. By poznać ich dzień w labiryncie ulic, postaci i zdarzeń trzeba umieć wypatrywać, podglądać i śledzić. Pełne szczegółów, wielkoformatowe ilustracje można oglądać godzinami wyszukując ukrytych przedmiotów i znaczeń. Uważne oko dziecka z pewnością odnajdzie w książce kilkanaście równolegle poprowadzonych historii.
Może także je opowie, samo stworzy jakąś fabułę. Polecam maluchom „Miasteczko Mamoko” właśnie z tego powodu. Z pewnością rozwija spostrzegawczość, wyobraźnię, umiejętność snucia historii.