Wpisu otoczenia Wilanowa do rejestru zabytków od 2003 roku domaga się dyrektor Muzeum Pałac w Wilanowie Paweł Jaskanis („Rz” pisała o tym rok temu). Jego zdaniem specjalna ochrona powinna objąć pola morysińskie oraz Folwark Wilanowski, okolice karczmy i tereny położone na północ od ogrodów królewskich wzdłuż ul. Biedronki i Kanału Sobieskiego aż do ul. Trójpolowej. Dyrektor uważa, że może ją zapewnić tylko odrębny wpis do rejestru zabytków z katalogiem chronionych obiektów.
Łatanie dziurawego wpisuTymczasem pod koniec września wojewódzki konserwator zabytków Barbara Jezierska odmówiła wpisu okolic królewskiej rezydencji.
– Ten obszar już jest w rejestrze jako część wilanowskiego układu urbanistycznego. I tym samym podlega ochronie – tłumaczy Jezierska. Pani konserwator powołuje się na decyzję swojego poprzednika Ryszarda Głowacza, który uzupełnił wpis Wilanowa z 1965 r., wpisując w granice chronionego terenu m.in. Morysin. Tymczasem zdaniem Jaskanisa te poprawki niczego nie załatwiły. – Zapis został doprecyzowany tylko pod względem terytorialnym – twierdzi Jaskanis. – Z postanowienia wynika, że chroniona jest jedynie Oś Królewska w pasach 50 i 35 m, a to stanowczo za mało.
Jego zdaniem Morysin powinien być wpisany do rejestru osobno. – Stare zapisy są wadliwe, bo dają możliwość postawienia osiedli na terenie, na którym np. nie ma zabytkowych obiektów – ostrzega. A próby wejścia z inwestycjami już są.
Ostatnio stołeczny konserwator odmówił właścicielowi Morysina (SGGW) wydzielenia działki z zabytkową neogotycką bramą, która leży na osi. W poniedziałek decyzję podtrzymał wiceminister kultury i generalny konserwator zabytków Tomasz Merta. Ale na kilkudziesięciohektarowym terenie Morysina takich zabytków jest raptem pięć.