O frakach filharmoników i dekoltach solistek

Kodeks czarno-białego ubrania w muzyce klasycznej wciąż obowiązuje. Ale frak i biała muszka nie są już oczywiste. Młodsi muzycy od tej zasady odstępują. Na rzecz koloru lub formy

Aktualizacja: 06.12.2007 01:54 Publikacja: 05.12.2007 20:53

O frakach filharmoników i dekoltach solistek

Foto: Forum

Na listopadowym koncercie włoskiego zespołu muzyki dawnej Il Giardino Armonico w Filharmonii Narodowej w Warszawie dziewczyny grające pierwsze skrzypce ubrane były w swetry. Wprawdzie czarne i‚ co mogłam dostrzec z siódmego rzędu‚ modne‚ ale jednak swetry.

Dwa tygodnie później zespół Amsterdam Baroque Orque-stra wypadł imponująco‚ nie tylko jako wykonawca mszy Jana Sebastiana Bacha. Chór i orkiestra unisono wystąpiły we frakach z białymi muszkami.

Przed południem muzycy mogą być w garniturach‚ po południu bywa‚ że jak filharmonicy wiedeńscy noszą żakiety ze sztuczkowymi spodniami. Wieczorem w dużych zespołach orkiestra i dyrygent są we frakach.

– Nasza orkiestra ubiera się według zasad obowiązujących na świecie – mówi Antoni Witt‚ dyrektor Filharmonii Narodowej. Muzycy we frakach‚ panie w czarnych sukniach. Przed południem zamiast fraka gra się w garniturze.

Ale frak i biała muszka nie są już oczywiste. Muzycy młodszej generacji i ci z małych zespołów od tej zasady odstępują. Czasem na rzecz koloru‚ czasem formy. Światowiec Piotr Anderszewski nosi czarny golf‚ podobnie kataloński gambista Jordi Savall. Rozpowszechnia się żakiet zapinany pod szyję w stylu chińskim. Taki strój nosi Jerzy Maksymiuk. Rodzaj wojskowego ni to fraka, ni żakietu ma Jacek Kaspszyk. Dyrygentowi Wojciechowi Michniewskiemu zdarza się wypuszczać koszulę na wierzch. Swobodniej nosi się John Eliot Gardiner‚ angielski dyrygent słynnych orkiestr: bostońskiej‚ clevelandzkiej‚ Royal Concertgebouw. Podobny styl ma Mark Elder z BBC Symphony Orchestra. Orkiestra Filharmonii Poznańskiej wprowadziła do stroju muzyków element fioletowy. Amerykańskie i japońskie orkiestry w lecie grywają w białych garniturach. – Znam wybitnego pianistę‚ który występuje we fraku i białym golfie – mówi Antoni Witt. Nie powiem‚ żeby mnie to zachwycało.

Skrzypek Nigel Kennedy był jedną z pierwszych młodych gwiazd muzyki poważnej‚ które złamały zasady ubrania i zachowania na koncertach. Nosił do fraka martensy‚ na głowie miał punkowy czub. Ludzie mówili: luzak‚ a gra Vivaldiego.

– Przyjechał do Warszawy w latach 80. – mówi Jacek Hawryluk‚ dziennikarz muzyczny II Programu Polskiego Radia. – Wyszedł w dżinsach‚ z gumą do żucia. Młodzież się z nim utożsamiała.

Dziś Kennedy ma nadal głowę punka‚ ale T-shirty zastąpił awangardowymi garniturami Issey Miyake. – Kupiłem je w kilku kolorach. W koncertowych ubraniach nie chodzę na inne okazje. Ale na Promsach mógłbym wystąpić w kolorach Aston Villa – powiedział ostatnio w wywiadzie.

Zdaniem Hawryluka w muzyce poważnej czuje się silny wpływ pop-kultury.– Wytwórnie płytowe naciskają‚ żeby muzyka poważna nie była tak elitarna jak dotąd‚ żeby zmniejszyć dystans między orkiestrami a publicznością. Chodzi oczywiście o zwiększenie sprzedaży płyt. Ta inwazja zaczęła się w latach 90. Przyczyniły się do tego także popularne imprezy muzyki poważnej‚ jak koncerty trzech tenorów.

Według Hawryluka wpływ na ubrania muzyków wywarła także publiczność koncertów muzyki dawnej i współczesnej – odbiorca bardziej otwarty. Magdalena Łoś‚ także dziennikarka radiowej Dwójki, dodaje: – Młode kwartety grające Mozarta‚ Haydna też ubierają się bardziej na luzie. Chcą się dobrze czuć na scenie. Antoine Torunczyk‚ francuski oboista polskiego pochodzenia, wystąpił w Warszawie w barokowej orkiestrze amsterdamskiej. Twierdzi‚ że wykonawcy muzyki dawnej uważają frak i białą muszkę za anachronizm. – Ruch nowej interpretacji muzyki dawnej i barokowej powstał w latach 60. XX wieku. A my musimy wciąż grać ubrani w dziewiętnastowieczne stroje‚ z tradycji, przeciwko której się zbuntowaliśmy. Torunczyk uważa frak za śmieszny. Ale, jeśli szefowie orkiestr go narzucają‚ nie ma wyboru.

Czy publiczność chce na salach elegancji i tradycji, czy wolałaby zmniejszyć dystans dzielący ją od muzyków? Sam Bergman‚ amerykański skrzypek z orkiestry z Minnesoty, twierdzi‚ że publiczność protestuje‚ kiedy muzycy wystąpią w strojach innych niż czarno-białe. – Ile razy próbowaliśmy włożyć do czarnych spodni kolorowe koszule‚ tyle razy odzywały się głosy niezadowolonej widowni.

Sprzężenie zwrotne między publicznością a muzykami, podkreślają i muzycy‚ i krytycy. W XXI wieku filharmonie przestały być świątyniami. W tygodniu na koncert przychodzi się po pracy‚ po szkole‚ dla muzyki. Nie po to‚ żeby się pokazać. Starsi są w swetrach‚ młodzi w sztruksach. W soboty i niedziele jest odświętniej‚ ale i wtedy stroje wieczorowe to rzadkość. Tylko na koncertach gwiazd‚ kiedy bilety dochodzą do kilkuset złotych‚ publiczność jest na galowo. Ale wtedy na widowni siedzą ludzie‚ którzy zwykle na koncerty nie chodzą. „Żony sponsorów”‚ mówią o nich melomani. Damy w wieczorowych sukniach i wyfraczeni panowie przyszli tu raczej towarzysko‚ niż żeby usłyszeć muzykę. Klaszczą między częściami utworu, wzbudzając szmer dezaprobaty bywalców.

Nasze filharmonie są raczej zachowawcze. W Paryżu można przyjść na koncert w płaszczu‚ podobnie do Carnegie Hall. Do angielskich sal koncertowych – Royal Festival Hall‚ Barbican‚ Wigmore Fall, przychodzi się też w ubraniu codziennym‚ prosto z pracy. Z londyńskiej Royal Opera House czy Covent Garden w dżinsach nie wyrzucą‚ ale kodeks ubraniowy jest bardziej rygorystyczny niż w innych europejskich filharmoniach.

Tendencji rozluźniania rygorów stroju publiczności sprzeciwił się dyrektor Mediolańskiej La Scali Stephane Lissner. Zarządził „ciemne ubranie dla pierwszych miejsc‚ marynarkę i krawat dla panów”‚ a dla kobiet „strój odpowiedni do dekoracji budynku”. Wzbudziło to protesty. Dario Fo‚ włoski noblista poglądów raczej lewicowych, nazwał te zasady dyskryminacją.

– Problemem jest feminizacja orkiestr. Bywa‚ że połowa muzyków to kobiety. Jedna wchodzi na scenę w spodniach‚ inna z gołymi plecami‚ inna w sweterku na ramiączkach. Jak to uporządkować? – zastanawia się Jacek Marczyński‚ krytyk muzyczny „Rz”.

Stroje solistek to odrębna kwestia. Tu można błyszczeć. Jednak dziewiętnastowieczna zasada‚ że im większa suknia‚ tym większa diwa‚ jest anachroniczna. Uprościła się moda‚ a nowe pokolenie artystek odrzuciło pompatyczny kostium. Pamiętam‚ jak Elizabeth Schwarzkopf w Warszawie w 1985 roku wtoczyła się na scenę Warszawskiej Filharmonii w gigantycznej sukni‚ która wypełniała przestrzeń pięciu metrów. Dziś takie kreacje się nie zdarzają. Piękna Victoria Mułłowa‚ skrzypaczka Il Giardino Harmonico‚ z pochodzenia Rosjanka, na listopadowym występie ubrana była w skromną‚ długą suknię z dżerseju. Do tego proste włosy‚ zero biżuterii.

Magdalena Łoś‚ dziennikarka Polskiego Radia, wspomina występ Anne Sophie Mutter w Moskwie w latach 80. – Na widowni i w orkiestrze wszyscy zapięci pod szyję‚ a ona w czerwonej sukni z gołymi plecami. Był szok. Przyczyniła się do łamania konwencji.

– Nie zachwyca mnie‚ kiedy chude solistki występują w sukniach z odkrytymi plecami i ramionami‚ wyznaje Antoni Witt.

Krytycy muzyczni nie poświęcają raczej uwagi strojom muzyków. Jacek Marczyński pamięta‚ że któryś z krytyków wytknął niechlujne obuwie i skarpetki muzykom z Sinfonii Varsovii. Było to w latach 80.‚ kiedy wszystkiego brakowało. Interwencja poskutkowała.

– Gdyby zapytać mnie‚ w co byli ubrani muzycy‚ nie potrafiłbym sobie przypomnieć – mówi Jacek Hawryluk.

Na listopadowym koncercie włoskiego zespołu muzyki dawnej Il Giardino Armonico w Filharmonii Narodowej w Warszawie dziewczyny grające pierwsze skrzypce ubrane były w swetry. Wprawdzie czarne i‚ co mogłam dostrzec z siódmego rzędu‚ modne‚ ale jednak swetry.

Dwa tygodnie później zespół Amsterdam Baroque Orque-stra wypadł imponująco‚ nie tylko jako wykonawca mszy Jana Sebastiana Bacha. Chór i orkiestra unisono wystąpiły we frakach z białymi muszkami.

Pozostało 94% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"