Gumiaki lub ich imitacje to hit jesieni. Oczywiście, podyktowany meteorologią. Ale to również perwersja mody. Niekiedy za naprawdę spore pieniądze, uzasadnione logiem znanych firm. Oraz doskonałą nowoczesną technologią.
Jednak nawet gumowce najnowszej generacji w najbardziej wyszukanym fasonie przydają ruchom nieco niedźwiedziej gracji. Ale tak właśnie ma być. Im większy kontrast pomiędzy sylwetką a buciorami, tym lepiej.
[srodtytul]Doniczka lub torebka[/srodtytul]
Sygnały trendu dotarły do mnie niedawno, podczas biennale architektury w Wenecji. Kiedy lało jak z pompy, uznałam ludzi obutych w wellingtonki (potem wyjaśnię, w czym rzecz) za przystosowanych. Ale gdy się wypogodziło i przygrzało, a eleganckie dziewczyny nadal paradowały w tym samym na nogach, zainteresowałam się zjawiskiem.
Okazało się, że rubber boots mają fanów i strony internetowe (u nas [link=http://kalosze.blox.pl]kalosze.blox.pl[/link]). W sieci jest też wielki wybór gumowego towaru. Ceny od kilkunastu dolarów do 120 (to za markowe, sygnowane przez Michaela Korsa).Kalosze mogą służyć na rozmaite sposoby – np. jako torebka (wówczas z dorobionymi rączkami), doniczka na kwiaty, pojemnik na szpargały.