W Wenecji wszystko ma wielosetletnią historię – oprócz muzeum Peggy Guggenheim. Od 1951 roku właścicielka otworzyła pałac dla publiczności jako muzeum sztuki nowoczesnej. To właśnie miejsce należy do najczęściej odwiedzanych nad Canal Grande. W tym roku jest po temu podwójna okazja. Założycielka kolekcji urodziła się 110 lat temu, a pół wieku później po raz pierwszy wystawiła zbiory podczas weneckiego biennale. W 1962 r. władze miasta przyznały jej honorowe obywatelstwo Serenissimy.
[srodtytul]Niech żyje wojna[/srodtytul]
Skorzystała z zaproszenia ówczesnego dyrektora przeglądu, który oddał jej do dyspozycji niewykorzystany pawilon grecki. Budynek znajduje się na terenie Giardini, niedaleko ekspozycji Polonia. W 1948 roku w Wenecji reprezentował nas Jan Cybis – malarska zaprzeszłość w porównaniu z abstrakcjami Pollocka, Gorky'ego, Rothki przywiezionymi przez Peggy.
Córka "ubogiej" gałęzi żydowskiej familii (jej ojciec lekką ręką przeputał fortunę, następnie poszedł na dno wraz z "Titanikiem") złapała bakcyla nowoczesności w Paryżu, gdzie bawiła od 1920 roku. 17 lat później otworzyła swą pierwszą galerię w Londynie. Wojny nie uważała za kataklizm. Przeciwnie. Korzystając z kryzysu, zachłannie i tanio skupowała dzieła sztuki. Kres położyli temu Hitler oraz rząd Vichy.
[wyimek]Peggy nie uważała wojny za kataklizm, mogła tanio skupować dzieła sztuki[/wyimek]