Go‚ go czyli faza na sport

Gdy cywilizacja przykuła nas do krzeseł i monitorów‚ musimy się ruszać‚ choćby w odruchu samoobrony. Chodząc rano na spacery z psem do parku‚ obserwuję jak z roku na rok rośnie liczba biegaczy. Biegają dziesiątki tysięcy ludzi. Reszta uprawia – lub stara się uprawiać – cokolwiek: narty‚ tenis‚ bieganie‚ squash‚ nordic walking. Albo przynajmniej w domu pomachać nogami.

A ponieważ w żadnym gimnazjonie nie można się dzisiaj pokazać w byle T-shircie‚ do wszystkiego służą wyspecjalizowane ubrania. Jeśli uprawiamy kilka dyscyplin‚ może uzbierać się z tego spora szafa.

Sport – obok dżinsów – wywarł na modę ostatnich 20 lat największy wpływ. Wystawa Fashion & Sport‚ którą obejrzałam niedawno w londyńskim Muzeum Victoria & Albert (otwarta do 4 stycznia), rzuca na sprawę ciekawe światło. Pokazuje, jak sport wtargnął do mody i zawłaszczył jej wielkie obszary.

[srodtytul]Tenis z krokodylkiem[/srodtytul]

W V&A historia zaczyna się w 1926 roku od tenisisty Lacoste'a‚ założyciela luksusowej marki‚ która teraz już oderwała się od tenisa. Był on pierwszym królem tego najelegantszego ze sportów. Dzisiejsze polo z krokodylkiem w 100 kolorach jest dalekim echem tego pierwszego z pikowanej białej bawełny. Wtedy inny kolor niż biel na korcie był nie do pomyślenia.

Potem następuje przerwa. Rozwój kultury fizycznej nabiera tempa dopiero w latach 70. – 80. Świat ćwiczy aerobik razem z Jane Fondą. Strój treningowy‚ adidasy i białe skarpetki podbijają ulice na obu półkulach. Rodzi się kult dresu‚ na początku pozytywny‚ potem stopniowo coraz bardziej wynaturzający się w subkulturze przedmieść.

Ubrania sportowe z lat 80. nie budzą przyjemnych skojarzeń – wzory w maziaje‚ skrzypiące materiały jak słynne "szelesty". Kroje z wielkimi ramionami‚ szerokimi rękawami‚ fiolety‚ zielenie‚ turkusy – ten styl odnaleźć jeszcze można w lumpeksach. Brrr!

[srodtytul]Dres z falbanami[/srodtytul]

To w latach 80. zaczyna się moda na kurtki puchowe‚ dziś najbardziej banalne okrycie zimowe. Na Fashion & Sport można obejrzeć zarówno prehistoryczne egzemplarze tego gatunku, jak i jego najnowsze technologiczne zdobycze. Puchówka Aitora Throupa (rok 2008) – uszyta z segmentów – dopasowuje się do anatomii ciała. Kurtka Prady z roku 1999 – na wierzchu ma nylon‚ w środku wełnę i puch. Waga 200 g. Pamiętam pierwsze polskie siermiężne kurtki z lat 80.‚ szyte w zakładach alpinistycznych‚ bo w sklepach ich wtedy nie było. W porównaniu z tymi cudami techniki wydają się futrem jaskiniowca. Dziś wystarczy włożyć kurtkę sportową sprzed pięciu lat‚ żeby poczuć‚ że obcujemy z ubiorem historycznym.

Na przełomie stuleci‚ kiedy do akcji wkraczają Prada‚ Chanel‚ Dior‚ Vivienne Westwood‚ moda zaczyna reinterpretować tradycję sportową. W V&A widać‚ jak każdy z projektantów robi ze sportem co chce i jak nakazuje mu własna estetyka. Chanel – czarno‚ beżowo‚ biało‚ Yamamoto – z draperiami i asymetrycznie‚ u Westwood nawet w dresach piętrzą się falbany‚ a krok wisi w kolanach.

[srodtytul]Praktyczne oponki[/srodtytul]