Reklama

Apetyt na kalorie

Jesienią i zimą częściej sięgamy po słodycze – bronimy się przed złym nastrojem, spadkiem formy, oddajemy się świątecznemu obżarstwu

Publikacja: 18.12.2008 07:09

Jedzenie słodyczy powinno być jednak dla nas radością – nie próbą zastąpienia posiłku tabliczką czekolady, nie konsekwencją ulegania zachętom babci, mamy, teściowej, nie sposobem na walkę ze stresem i wilczym głodem, który „Słownik języka polskiego” definiuje jako objaw „niedocukrzenia krwi i niektórych chorób układu nerwowego”.

Jeśli będziemy o tym pamiętać i jeść tylko to, co naprawdę lubimy, to bardzo prawdopodobne jest, że zimą, po dniach spędzonych przy świątecznym stole czy kilku wieczorach przesiedzianych w złym nastroju na kanapie nie przybierzemy gwałtownie na wadze. – Porozpieszczajmy się trochę. Jedzmy tylko ulubiony gatunek czekolady czy ukochane ciasto, które piecze babcia. Nie zjadamy tego, co jeszcze zostało w domu, albo ciasteczek czy cukierków, których tak naprawdę nie lubimy, ale które zapomniane leżą na biurku koleżanki i są pod ręką – radzi Alicja Kalińska, doradca żywieniowy, dyrektor centrów dietetycznych SetPoint. – Często nawet nie zdajemy sobie sprawy, ile kalorii pochłaniamy, jedząc odruchowo.

Wielu z nas po czekoladę, cukierki, batonik sięga zazwyczaj, gdy poczuje głód, zmęczenie, niektórzy wtedy mówią, że brakuje im cukru. – To błąd. Cukier ze słodyczy przyswajamy wprawdzie bardzo szybko, ale energia, którą daje, starcza na krótko, a w dodatku słodyczami pobudzamy apetyt na kolejne kaloryczne przysmaki – tłumaczy Alicja Kalińska. – Zamiast tego nauczmy się powoli i sukcesywnie podnosić poziom cukru w organizmie. Tak dzieje się np. podczas obiadu, który wielu z nas lubi zakończyć słodkim akcentem-deserem, podwieczorkiem.

Doradca żywieniowy ostrzega też: nie jedzmy nigdy batoników, czekolady, ciasta zamiast posiłku. To stwierdzenie wydaje się oczywiste, a mimo to każdego dnia setki zapracowanych osób właśnie tak robią: są przekonane, że do normalnego funkcjonowania wystarczą setki kalorii, nieważne, w jakim pożywieniu zawartych. – Paradoksalnie ci, którzy zaniedbują posiłki i żyją słodyczami, regularnie, nawet nie zdając sobie z tego sprawy, głodzą się i w konsekwencji zaczynają tyć. Organizm działa w trybie awaryjnym, chciwie więc magazynuje każdy zastrzyk energii. A cukry proste z czekolady czy cukierków zmagazynować najłatwiej – tłumaczy.

[srodtytul]Orzechy na ratunek[/srodtytul]

Reklama
Reklama

Co zrobić, gdy dopadnie nas głód, a do obiadu czy kolacji mamy jeszcze dużo czasu? Słodycze należy zastąpić kromką chleba, najlepiej ciemnego, ziarnistego, ale niekoniecznie. Węglowodany z pieczywa będą dłużej przyswajane. Czekolady i batoniki można zastąpić ciastami (lepiej sernikiem niż mazurkiem), cytrusami, orzechami: w jednej porcji jest mniej kalorii niż w czekoladzie, a pochodząca z nich energia wystarcza na dłużej. Jedzmy powoli, cieszmy się smakiem potraw. Wtedy też zastanowimy się, czy naprawdę smakuje nam to, co właśnie przełykamy. – Poza tym dobrze pogryziony pokarm nie stanowi aż tak dużego wyzwania dla żołądka, uchronimy się przed wzdęciami, nasileniem nadwrażliwości na niektóre produkty – podkreśla Kalińska.

Nie musimy rezygnować z czekolady. Chociaż każda jej tabliczka to 500 – 600 kalorii, dlatego warto wybrać tę naprawdę ulubioną i jeść ją nie wtedy, gdy jesteśmy głodni, ale dla przyjemności. Zimą, gdy częściej sięgamy po czekoladę (dzięki niej uwalnia się serotonina i możemy się zrelaksować), warto rozważyć wypicie czekoladowego napoju. Do jego przyrządzenia zużywamy mniej czekolady (zdrowsza i smaczniejsza od proszku jest prawdziwa, topiona i mieszana z mlekiem), więc pochłaniamy mniej kalorii (około 200 w dużym kubku) niż wtedy, gdy sięgniemy po tabliczkę. – Taką wieczorną czekoladę po całym dniu pracy albo po nartach pijmy bez wyrzutów sumienia. Ma być dla nas nagrodą, zwieńczeniem pracowitego dnia, przyjemnością. Dlatego w ciągu dnia nie przesadzajmy z jedzeniem – zostawmy sobie miejsce i apetyt na trochę naszych ulubionych słodyczy – radzi Alicja Kalińska.

[ramka][srodtytul]Zamiast batonika[/srodtytul]

- Jedz pięć niewielkich posiłków dziennie. Dzięki temu unikniesz napadów wilczego głodu i niedocukrzenia, które najchętniej zaspokajamy czekoladą, batonikiem czy ciasteczkami.

- Zastanów się. Czy naprawdę ten batonik ci smakuje? Bardziej niż mandarynka, jabłko?

- Jeśli do obiadu czy kolacji zostało jeszcze dużo czasu, a czujesz gwałtowny „spadek cukru”, sięgnij po owoce cytrusowe (nie zapomnij o przepłukaniu lub wyparzeniu ich – chemikalia ze skórki zostają na palcach), orzechy, suszone owoce albo pieczywo.[/ramka]

Jedzenie słodyczy powinno być jednak dla nas radością – nie próbą zastąpienia posiłku tabliczką czekolady, nie konsekwencją ulegania zachętom babci, mamy, teściowej, nie sposobem na walkę ze stresem i wilczym głodem, który „Słownik języka polskiego” definiuje jako objaw „niedocukrzenia krwi i niektórych chorób układu nerwowego”.

Jeśli będziemy o tym pamiętać i jeść tylko to, co naprawdę lubimy, to bardzo prawdopodobne jest, że zimą, po dniach spędzonych przy świątecznym stole czy kilku wieczorach przesiedzianych w złym nastroju na kanapie nie przybierzemy gwałtownie na wadze. – Porozpieszczajmy się trochę. Jedzmy tylko ulubiony gatunek czekolady czy ukochane ciasto, które piecze babcia. Nie zjadamy tego, co jeszcze zostało w domu, albo ciasteczek czy cukierków, których tak naprawdę nie lubimy, ale które zapomniane leżą na biurku koleżanki i są pod ręką – radzi Alicja Kalińska, doradca żywieniowy, dyrektor centrów dietetycznych SetPoint. – Często nawet nie zdajemy sobie sprawy, ile kalorii pochłaniamy, jedząc odruchowo.

Reklama
Patronat Rzeczpospolitej
„Biały Kruk” – trwa nabór do konkursu dla dziennikarzy mediów lokalnych
Kultura
Unikatowa kolekcja oraz sposoby jej widzenia
Patronat Rzeczpospolitej
Trwa nabór do konkursu Dobry Wzór 2025
Kultura
Żywioły Billa Violi na niezwykłej wystawie w Toruniu
Kultura
Po publikacji „Rzeczpospolitej” znalazły się pieniądze na wydanie listów Chopina
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama