– Zafascynowały mnie pięknem i różnorodnością – mówi Dariusz Chojnacki, prezes Polskiego Towarzystwa Miłośników Storczyków. Na świecie jest ponad 30 tys. oznakowanych gatunków botanicznych. Można poświęcić im życie.
– Moja pasja zaczęła się przed pięciu laty – opowiada Sandra Wawrzyniak z poznańskiej firmy Orchidmania.pl. – Kupiłam w supermarkecie jeden kwiat i wróciłam po trzy następne. Dziś mam 400 gatunków w ogrodzie zimowym.
Zaawansowani wybierają rzadkie gatunki. Są miłośnicy ogromnych okazów (za królową orchidei uważa się Cattleyę wielokwiatową) i miniatur, które podziwiają przez lupę. Psychopsis przypominają motyle kołyszące się na długich łodygach.
Człowiek w towarzystwie wielu gatunków storczyków czuje się dobrze, bo te kwiaty korzystnie jonizują powietrze i wytwarzają mikroklimat. Ale storczyki mają swoje tajemnice. Nie znoszą sąsiedztwa jabłek, które wydzielają enzymy przyspieszające ich przekwitanie. Kwitnący Bulbophyllum phalaenopsis o imponujących liściach (do 2 m) śmierdzi zgniłym mięsem lub rybami (wabi w ten sposób muchy, by zapylały kwiaty). Słodki zapach innych przyprawia o ból głowy. Delikatnie pachną Vandy i Phalaenopsis.
– Storczyki to więcej niż pasja, to nałóg – twierdzi Monika Włodarczyk, prezes Warszawskiego Towarzystwa Miłośników Orchidei. – Im więcej się wie o tych kwiatach, tym bardziej wciągają.