Musiał jednak odwołać przyjazd. Ale teraz Thomas Zehetmair zagra wreszcie dla warszawiaków. I jakby rekompensując tamten niedoszły do skutku koncert, zaprezentuje się nie tylko jako skrzypek, ale również jako dyrygent.
Jaki zawód może obrać chłopak spędzający dzieciństwo w mieście Mozarta – Salzburgu, którego rodzice na dodatek są wykładowcami w jednej z najlepszych uczelni muzycznych w Europie, salzburskim Mozarteum? Thomas Zehetmair nie miał wyboru i został muzykiem. Nie przypuszczał jednak początkowo, iż będzie artystą tak wszechstronnym.
Najpierw zdobył uznanie jako skrzypek – od lat zaliczany jest do światowej czołówki wirtuozów tego instrumentu. Koncertuje z najlepszymi orkiestrami i dyrygentami – od London Philharmonic Orchestra po grającą na starych instrumentach Orkiestrę XVIII Wieku.
Drugą jego pasją jest kameralistyka, w 1998 r. założył Zehetmair Quartet, do którego zaprasza partnerów z różnych krajów Europy (jednym z nich jest obecnie Polak Jakub Jakowicz). Członkowie zespołu grają precyzyjnie i energetycznie i – w przeciwieństwie do innych kwartetów – bez nut i na stojąco. Nie wynika to z przyjętej konwencji, ale z samego sposobu niesłychanie starannego przygotowania każdego utworu.
Thomas Zehetmair jest również dyrygentem, od ośmiu lat pełni funkcję szefa brytyjskiej Northern Sinfonia. I żeby obraz tego artysty był w miarę pełny, dodajmy, że lubi zarówno muzykę najnowszą, jak i wiedeńskich klasyków.