Reklama

Lizz Wright: Fellowship - nowy album gospel

Lizz Wright na czwartym krążku udowodniła kojące działanie gospel: w tym rytmie przyjmuje boskie wyroki, dźwiga smutki i szuka nadziei

Publikacja: 24.11.2010 00:11

Fellowship

Fellowship

Foto: Rzeczpospolita

Amerykańska wokalistka sięgnęła po ognistą muzykę południa USA, pieśni pielgrzymów – zwykłych ludzi, którzy podróżują przez codzienność z pragnieniem ulgi i spełnienia.

Ballady przeplata Wright dynamicznymi pieśniami, emanującymi optymizmem i duchowym uniesieniem. Po raz pierwszy tak wyraźnie prezentuje siłę głosu, jego urodę, niską barwę i klarowne brzmienie. Dzięki naturalności i czystości śpiewu udaje się jej przekazywać emocje. Potrafi nawiązać bezpośredni kontakt, zmusić do słuchania. W porównaniu z wcześniejszymi albumami zdecydowała się na większą różnorodność, śpiewa nie tylko odważniej, ale i ciekawiej.

Zamykający album hymn „Amazing Grace” jest kamieniem milowym muzyki gospel. Napisana przez kapitana niewolniczego statku prośba o łaskę miała uratować targany sztormem kadłub, a autora

doprowadzić do nawrócenia. Trwająca pięć minut wersja Lizz Wright nie jest tak bogata wokalnie jak najsłynniejsze wykonania Arethy Franklin, ale dzięki prostocie wydaje się bardziej podniosła i poruszająca. To samo sprawdza się w pozostałych utworach. Wright sięga po kompozycje Claptona, Hendriksa, N’Degeocello, biblijne hymny i wydobywa z nich nową siłę. Obnażenie utworu, sprowadzenie go do podstawowej i surowej wersji okazuje się niezawodną strategią.

W „Fellowship” Wright przestrzega przed religijną nienawiścią – „Jeśli uwierzysz, że twój bój jest lepszy, jak zakończymy cierpienia?”. Ballada „I Believe, I Remember” jest opowieścią o przetrwaniu, wyznaniem wiary. Natomiast „Gospel Medley” mobilizuje: „Mam przeczucie,

Reklama
Reklama

że wszystko pójdzie dobrze” – obiecuje Wright, a chórzyści entuzjastycznie jej przyklaskują.

„Fellowship” to poważna płyta o poważnych dylematach. Działa jak dobre słowo od przyjaciela.

[ramka]Lizz Wright

[b]Fellowship[/b]

Universal Music 2010[/ramka]

[ramka][b]ZAMÓW TERAZ! cena: 62 złote[/b]

Reklama
Reklama

Wyślij SMS o treści lizz1k1na numer 70500 (koszt SMS 0,61 zł z VAT)

Płatność przy odbiorze.

Szczegóły usługi na [link=http://www.one-step.pl]www.one-step.pl[/link][/ramka]

Amerykańska wokalistka sięgnęła po ognistą muzykę południa USA, pieśni pielgrzymów – zwykłych ludzi, którzy podróżują przez codzienność z pragnieniem ulgi i spełnienia.

Ballady przeplata Wright dynamicznymi pieśniami, emanującymi optymizmem i duchowym uniesieniem. Po raz pierwszy tak wyraźnie prezentuje siłę głosu, jego urodę, niską barwę i klarowne brzmienie. Dzięki naturalności i czystości śpiewu udaje się jej przekazywać emocje. Potrafi nawiązać bezpośredni kontakt, zmusić do słuchania. W porównaniu z wcześniejszymi albumami zdecydowała się na większą różnorodność, śpiewa nie tylko odważniej, ale i ciekawiej.

Reklama
Kultura
Córka lidera Queen: filmowy szlagier „Bohemian Rhapsody" pełen fałszów o Mercurym
Kultura
Ekskluzywna sztuka w Hotelu Warszawa i szalone aranżacje
Kultura
„Cesarzowa Piotra”: Kristina Sabaliauskaitė o przemocy i ciele kobiety w Rosji
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Reklama
Reklama