Na Zamku Królewskim "Mistrzowie rysunku"

Barbara Piasecka-Johnson zgromadziła kolekcję rysunków, w której są arcydzieła pierwszej wielkości

Publikacja: 16.12.2010 21:36

Na Zamku Królewskim "Mistrzowie rysunku"

Foto: ROL

Zobacz wirtualny spacer po wystawie (na całym ekranie)

Fot. Waldemar Kompała

Sterowanie panoramą:

klawisz Shift - zbliżanie, klawisz Ctrl - oddalanie, klawisz myszy - przesuwanie i obracanie; żeby przejść do następnego pomieszczenia trzeba kliknąć dwa razy w przejście i chwilę poczekać

Zobacz inne wirtualne spacery

Całość zbioru gromadzonego po roku 1990 liczy 87 obiektów i wszystkie zostały zaprezentowane w Warszawie. Są to głównie dzieła włoskie i francuskie, ale także holenderskie i niemieckie oraz nieco poloników.

Świętych rysowanie

Ten zbiór zawiera najwięcej przedstawień o charakterze religijnym. Podobnie było z kolekcją obrazów Piaseckiej, w której przeważały sceny sakralne. Została ona pokazana na pamiętnej wystawie "Opus Sacrum" w 1990 roku, także w salach Zamku Królewskiego. Niestety, ten wspaniały zbiór uległ rozproszeniu, gdyż w ostatnich latach kolekcjonerka zajęła się działalnością filantropijną dla dzieci autystycznych.

Zobacz galerię

Najwięcej jest scen ze św. Franciszkiem. Być może dlatego, że w malarskim zbiorze była znakomita "Ekstaza św. Franciszka" przypisywana Caravaggiemu. Niestety nie wiemy, czy nadal w nim pozostaje. Wśród przedstawień świętego chyba najpiękniejszy jest ten autorstwa Wenecjanina Palmy Młodszego. Pogrążony w ekstazie Franciszek podtrzymywany jest przez trzy anioły i przypomina tak zwaną pietę anielską.

Prawdziwą ozdobą tej kolekcji i najcenniejszym jej dziełem jest "Studium draperii" autorstwa Leonarda da Vinci. To niepozorne, pozbawione kolorów, niewielkie (28 x 18 cm) lniane płócienko, ze śladem ręki geniusza. Jeszcze na wystawie "Opus Sacrum" 20 lat temu pokazywane były dwie takie prace.

Draperie Leonarda są dla sztuki niezwykle ważnymi dziełami. Powstawały na początku malarskiej kariery Leonarda, gdy pracował w warsztacie swego nauczyciela Andrei Verroccio. W owym czasie wśród malarzy i teoretyków żywy był spór, która ze sztuk jest najdoskonalsza i stoi najwyżej w hierarchii. Leonardowi zależało, by udowodnić, że najdoskonalsze jest malarstwo. Oddawał się więc niezwykle sumiennemu studiowaniu owych draperii. Pisze o nich już Giorgio Vasarii, florencki historiograf, autor "Żywotów najsławniejszych malarzy…": "Kładł na modele kawałki zmoczonych tkanin usztywnionych gliną, charakteryzując sposób malowania drapowanych tkanin". Z XVI-wiecznego zapisu wiemy też, że draperii było 16. I bodaj wszystkie, o dziwo, zachowały się. Czemu są takie ważne i cenne? Po pierwsze, są dziełem Leonarda, największego geniusza w dziejach sztuki; po drugie, docierają do jej granic. To najbardziej heroiczna próba namalowania na płaskiej powierzchni trójwymiarowych kształtów. Podróż do kresu malarstwa. Nikt dalej w tej wycieczce nie dotarł.

Intymność szkicu

Wśród rysunków zebranych przez Piasecką szczególnie cenne jest jeszcze "Studium siedzącego starca" Sandro Botticellego, "Matka Boska z Dzieciątkiem" Giovanniego Battisty Tiepola i "Madonna" pędzla Guida Reniego, czy "Czterej apostołowie" autorstwa Luki Giordana. A także grafiki, jak powstałe w warsztacie Andrei Mantegni "Zstąpienie Chrystusa do otchłani" czy dwie akwaforty Jeana Pierre'a Norblina. Można wymienić i sporo dzieł artystów mniej znanych czy wręcz anonimowych, które mogą zachwycić urodą.

Wrażliwość papieru

Warto wybrać się na wystawę do Zamku Królewskiego, by skonfrontować opinie znawców z własnym gustem i wrażliwością. Rysunki, ze względu na wrażliwość papieru, na którym były tworzone, nie lubią mocnego światła, zatem owe skarby będą oglądane w półmroku, by wzmocnić intymną atmosferę do obcowania z nimi.

Sprzyja temu skromna i minimalistycznie pomyślana oprawa scenograficzna. Ciemnobrązowe ściany pochłaniają nadmiar światła, a delikatnie oświetlone rysunki ukazują się zwiedzającym w całej swej urodzie.

Czemu właśnie rysunki, mimo że niepozorne, niezbyt kolorowe, są takie cenne? Czemu lubią je znawcy, kolekcjonerzy, historycy sztuki? Wszyscy zgodnie uważają je za coś bliższego twórcy, bardziej bezpośredniego niż obraz. W rysunku też bardziej intymnie i czule obcuje-my z artystą, trochę tak jakbyśmy go łapali za rękę lub podglądali.

Wystawa czynna do 6 lutego 2011 r.

Fot. Waldemar Kompała

Pozostało 98% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"