Reklama
Rozwiń

Po co fortepian w ogrodzie zoologicznym

Wielki czarny instrument stoi już w pomieszczeniach na terenie ogrodu. Teraz trzeba poszukać pianisty, który będzie na nim grał i przypominał w ten sposób o ukrywaniu Żydów w zoo w czasie okupacji

Publikacja: 05.05.2011 09:34

Maciej Rembiszewski: szukamy kogoś, kto zagra „Piękną Helenę”

Maciej Rembiszewski: szukamy kogoś, kto zagra „Piękną Helenę”

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

– Sam na nim grać nie umiem. Przekazałem więc w kwietniu  fortepian w depozyt do zoo, bo ten instrument wiąże się z historią ukrywania Żydów na terenie ogrodu – mówi Maciej Rembiszewski, były dyrektor placówki.

Po co w zoo fortepian? Historia jest długa. Otóż w czasie okupacji Jan Żabiński, pierwszy szef ogrodu, wraz z żoną Antoniną ukrywał kilkudziesięciu Żydów w willi na terenie placówki. Podczas II wojny światowej ten niepozorny budynek nazywano Kamienicą pod Wariacką Gwiazdą. Żabiński miał przepustkę do getta, bo zbierał odpadki jedzenia dla świń, które hodowano w zoo. Dzięki temu mógł wywozić z getta ludzi. W kuchni willi, pod schodami, wąskim przejściem schodzi się do piwnicy. Drewniane schody prowadzą do 12 podziemnych pomieszczeń. W nich przez wiele miesięcy ukrywali się ludzie. Gdy Niemcy przychodzili do willi, żona dyrektora grała na fortepianie „Piękną Helenę" Offenbacha. To był sygnał dla Żydów, że trzeba być cicho, bo obcy są w willi. Ukrywający się mogli także tunelem przejść do woliery dla bażantów.

– Oprowadzamy teraz wycieczki Żydów amerykańskich, którzy odwiedzają w Polsce takie miejsca jak nasza willa. Jest ich coraz więcej. Pół roku temu trafił do nas nawet jeden z tych, którzy się tu ukrywali, miał wtedy siedem lat – mówi Maciej Rembiszewski.

Wycieczek jest coraz więcej po sukcesie książki „Azyl. Opowieść o Żydach ukrywanych w warszawskim zoo".  Biura turystyczne w Stanach proponują zwiedzanie miejsca, gdzie Polacy ukrywali Żydów.

Remont willi ruszy za dwa tygodnie. Gdy się skończy, zostanie tu otwarte minimuzeum. Szefowie zoo chcą, żeby wycieczkom ktoś grał na fortepianie albo choćby raz w miesiącu dał koncert dla gości. Otwarcie muzeum nastąpi jesienią.

– Sam na nim grać nie umiem. Przekazałem więc w kwietniu  fortepian w depozyt do zoo, bo ten instrument wiąże się z historią ukrywania Żydów na terenie ogrodu – mówi Maciej Rembiszewski, były dyrektor placówki.

Po co w zoo fortepian? Historia jest długa. Otóż w czasie okupacji Jan Żabiński, pierwszy szef ogrodu, wraz z żoną Antoniną ukrywał kilkudziesięciu Żydów w willi na terenie placówki. Podczas II wojny światowej ten niepozorny budynek nazywano Kamienicą pod Wariacką Gwiazdą. Żabiński miał przepustkę do getta, bo zbierał odpadki jedzenia dla świń, które hodowano w zoo. Dzięki temu mógł wywozić z getta ludzi. W kuchni willi, pod schodami, wąskim przejściem schodzi się do piwnicy. Drewniane schody prowadzą do 12 podziemnych pomieszczeń. W nich przez wiele miesięcy ukrywali się ludzie. Gdy Niemcy przychodzili do willi, żona dyrektora grała na fortepianie „Piękną Helenę" Offenbacha. To był sygnał dla Żydów, że trzeba być cicho, bo obcy są w willi. Ukrywający się mogli także tunelem przejść do woliery dla bażantów.

Patronat Rzeczpospolitej
Gala 50. Nagrody Oskara Kolberga już 9 lipca w Zamku Królewskim w Warszawie
Kultura
Biblioteka Książąt Czartoryskich w Krakowie przejdzie gruntowne zmiany
Kultura
Pod chmurką i na sali. Co będzie można zobaczyć w wakacje w kinach?
Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta