Reklama
Rozwiń

Nowe Papryczki, stara nazwa

Grupa gra lżej, ale dobrze. Johna Frusciantego zastąpił Josh Klinghoffer – Jacek Cieślak o najnowszej płycie Red Hot Chili Peppers "I'm with you"

Aktualizacja: 25.08.2011 01:27 Publikacja: 24.08.2011 19:25

Red Hot Chili Peppers w 2011 r.: Anthony Kiedis, Chad Smith, nowy gitarzysta Josh Klinghoffer (na do

Red Hot Chili Peppers w 2011 r.: Anthony Kiedis, Chad Smith, nowy gitarzysta Josh Klinghoffer (na dole) i Flea

Foto: Warner Music

12 września 2009 r. Tego dnia Josh Klinghoffer znalazł się w trudnej sytuacji. Od lat przyjaźni się z Johnem Frusciantem, nagrał z nim cztery solowe płyty, a także akompaniował Red Hot Chili Peppers jako nieoficjalny członek zespołu. Tymczasem Frusciante odszedł z grupy po cichu, blokując miejsce dla nowego gitarzysty. Nastąpił pat. Koledzy, nie mogąc rozpocząć nagrania nowej płyty, oczekiwali od Johna konkretnej decyzji.

Czytaj również -

Jestem z wami, czyli nowa płyta RHCP w pigułce i składy zespołu od 1989 r.

Jakby brakowało kłopotów, Anthony Kiedis przyniósł do studia wieść o śmierci Brendana Mullena, bliskiego przyjaciela grupy, właściciela Masque, słynnego klubu punkowego w Los Angeles. Red Hoci, którzy niejeden już dramat razem przeszli, zamiast rozpaczać nad kolejnym nieszczęściem, wyładowali złość – grając, gdy tylko Kiedis zaczął nucić nowy motyw. Obecny w studio Josh przyłączył się do improwizacji, współtworząc "Brendan's Death Song". Problem personalny rozwiązał się sam: Papryczki straciły Mullena i Frusciantego, ale zyskały nowego członka zespołu.

2. „Factory of Faith". Koktajl z funky i disco.

Oglądaj tv.rp.pl

-  Nie było lepszego muzyka na Ziemi, który mógł się nam przytrafić – powiedział basista Flea magazynowi "Rolling Stone". – Josh nie dorównuje wirtuozerią Frusciantemu, ale trzyma w ryzach naszą muzykę, gra też na perkusji i fortepianie.

– Dzięki Bogu za przemianę, bo moje doświadczenie podpowiada, że zawsze, kiedy się dryfuje, wcześniej czy później dochodzi do katastrofy – powiedział Anthony Kiedis. – Dzięki zmianie składu znowu zaczęliśmy komponować piękną i wspaniałą muzykę.

Zobacz na Empik.rp.pl

Anthony Kiedis wie, co mówi, ponieważ 28-letnia droga zespołu, który stworzył wybuchową mieszankę punk rocka, funky,  rapu i hard rocka, była pełna  niebezpiecznych zakrętów.  Frusciante trafił do grupy, gdy w 1988 r. Hillel Slovak przedawkował heroinę. W roli zastępcy wyrósł błyskawicznie na lidera, o czym świadczył spektakularny sukces albumu "Sex Sugar Black Magic" (1991), który uczynił z kwartetu globalną gwiazdę. A gdy John również popadł w nałóg, Red Hoci stracili wenę i nagrali jedną ze słabszych płyt "One Hot Minute". Odzyskali formę dopiero wtedy, gdy Frusciante wrócił do zdrowia i pokierował zespołem podczas sesji nagraniowych "Californication" (1999). Kiedis i reszta mieli prawo się bać, że powtórne odejście Johna oznacza kolejny artystyczny kryzys.

To, że Kiedis dał teraz sygnał do rozpoczęcia pierwszej sesji nagraniowej "I'm with You", czuje się w każdej nowej kompozycji. Gdy zespołem kierował John, wszystkie piosenki oparte były na ostrych gitarowych riffach i melodyjnych zagrywkach gitarzysty. W ostatnich latach rola Frusciantego jeszcze wzrosła, bo towarzyszył Kiedisowi w chórkach.

Anthony musiał więc wziąć na siebie cały ciężar odpowiedzialności lidera. Poradził sobie z tym zaskakująco łatwo.

Przyznam, że słuchając mrocznego "Californication", trudno było dać sobie radę ze smutkiem bijącym z dźwięków Johna. Nie cieszę się z jego odejścia, bo poprzedni album "Stadium Arcadium" (2006) jest jednym z najlepszych i emanuje witalnością, jednak najnowsze nagrania, nawet jeśli nie brakuje w nich melancholii, wnoszą w życie zespołu jaśniejszą nutę. Są lekkie jak taniec Kiedisa na scenie i jego zakręcone podskoki. – Nagrywając nowy album Papryczek, usłyszałem w radiu jedną z piosenek z "Californication" i zdałem sobie sprawę, jak bardzo poprawił się głos Anthony'ego – powiedział Rick Rubin, producent RHCP. – Na pierwszych czterech płytach w ogóle nie śpiewał, tylko rapował.

– Mamy nowy zespół, tylko nazwa jest stara – komentuje Chad Smith, perkusista.

Najbardziej cieszy się Flea, który po odejściu Frusciantego również myślał o opuszczeniu grupy. Pokryty tatuażami basista zapisał się nawet na Wydział Teorii Muzyki i Kompozycji Uniwersytetu Południowej Kalifornii.

- Moją pracą domową była m.in. analiza fug Bacha, co bardzo pomogło mi w komponowaniu piosenek z użyciem fortepianu – chwali się Flea.

Josh ma 31 lat. Współpracował z PJ Harvey i Beckiem. Potrafi zagrać w stylu Frusciantego i nie powinien mieć problemu z wykonaniem repertuaru z poprzednich płyt, o czym przekona już 30 sierpnia na koncercie w Kolonii. Będzie on transmitowany na cały świat. W Polsce pokaże go sieć Multikino o godz. 21. To jedyny show RHCP, podczas którego kwartet zagra wszystkie piosenki z albumu "I'm with You" i największe hity.

– Pierwszego dnia prób cieszyłem się, że nie musimy grać koncertu – mówi Anthony Kiedis, sugerując, że było źle. – Dziesiątego zyskałem pewność, że dajemy radę.

"I'm with You" to jeden z najważniejszych albumów roku.

12 września 2009 r. Tego dnia Josh Klinghoffer znalazł się w trudnej sytuacji. Od lat przyjaźni się z Johnem Frusciantem, nagrał z nim cztery solowe płyty, a także akompaniował Red Hot Chili Peppers jako nieoficjalny członek zespołu. Tymczasem Frusciante odszedł z grupy po cichu, blokując miejsce dla nowego gitarzysty. Nastąpił pat. Koledzy, nie mogąc rozpocząć nagrania nowej płyty, oczekiwali od Johna konkretnej decyzji.

Czytaj również -

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem