Można śmiało zakładać, że nieoficjalnym patronem przedsiębiorców zakochanych w kitesurfingu jest dziś sir Richard Branson, miliarder, który w 60. urodziny próbował pobić ze swymi dziećmi rekord przelotu (lub przepłynięcia, jak kto woli) kanału La Manche.
Do Księgi rekordów Guinnessa wpisał się trzy lata później. Mówi o lataniu na wodzie tak jak wszyscy ogarnięci namiętnością do deski z latawcem, którą można pędzić z prędkością ponad 60 km/h (rekord świata to już ponad ?90 km/h) i przeskakiwać fale wysokie na kilka metrów. Mówi jak współzałożyciele Google Sergey Brin i Larry Page, jak najlepsi z Doliny Krzemowej i bankowych dzielnic Manhattanu. Wszyscy znani i nieznani powtarzający, że matka natura dała im do ręki zabawkę, dzięki której mogą mieć pod pełną kontrolą ogromną energię. Że nie da się z niczym porównać spotkań z falami, skoków i szybkości, że to lepsze od wyścigów samochodowych, bo nie ma dymu i hałasu, a wrażenia są niezwykłe.
Jak dmucha, to ciągnie
– Latawiec powoduje, że wiatr gigantycznie wzmacnia jakikolwiek ruch ciała. Mały skręt nadgarstka może nagle zmienić prostą jazdę po wodzie w siedmiometrowy wyskok w powietrze – tłumaczy Bill Tai, jeszcze jeden z zauroczonych milionerów z Doliny Krzemowej, który stał się międzynarodowym rzecznikiem dyscypliny.
Spory, kto to wymyślił, będą zawsze. W końcu od wieków nie brakowało śmiałków albo głupców, którzy chcieli eksperymentować z wiatrowym napędem pojazdów sunących po lądzie lub wodzie. Kronikarze są zgodni w jednym: historia zależy od tego, kto opowiada. Jedni zaczną od Chińczyków, którzy tak żeglowali już w XIII wieku naszej ery. Inni będą przywoływać postać George'a Pococka, zdolnego angielskiego nauczyciela, który w XVIII wieku dołączał latawce do powozów oraz łodzi, osiągał w tej dziedzinie pewne sukcesy i napisał na ten temat poważny podręcznik.
Pamięta się także, że na początku XX wieku brytyjski pionier awiacji Samuel Cody wymyślił latawcowy pojazd lądowo-powietrzny, któremu przypisywał możliwości zastosowań na polach I wojny światowej. Cody pokonał też kanał La Manche w łodzi z latawcem.