Reklama

Godzina, w której nadchodzi śmierć

„Requiem ludowe" świadczy, że sztuka najprostsza ma moc obezwładniającą każdego. Niezależnie, kto jaką muzykę preferuje.

Publikacja: 14.05.2015 20:51

Kwadrofonik, Adam Strug, Requiem ludowe, Polskie Radio, NinA CD, 2015

Kwadrofonik, Adam Strug, Requiem ludowe, Polskie Radio, NinA CD, 2015

Foto: Rzeczpospolita

Ten album to wydarzenie fonograficzne i prawdziwa mieszanka wybuchowa stylów. Surowy, nieupiększony polski folklor łączy się z wyrafinowanymi brzmieniami nowoczesnej awangardy, muzyka improwizowana z ludową pieśnią. Do tego archaiczne teksty przykuwają uwagę jak wiersze wybitnego poety.

Pora przybliżyć składniki „Requiem ludowego", a przede wszystkim wymienić jego twórców. To Adam Strug – pieśniarz, instrumentalista, kompozytor, autor śpiewanych wierszy Leśmiana, ale przede wszystkim wytrwały zbieracz starych polskich pieśni ludowych przekazywanych z pokolenia na pokolenie jedynie ustnie. Towarzyszy mu zespół Kwadrofonik – tegoroczny laureat Paszportu „Polityki".

Kwadrofonik jest grupą nietypową, składa się z dwóch damsko-męskich duetów: fortepianowego i perkusyjnego. Niezależnie od tego, jaką muzykę bierze na warsztat ta czwórka świetnych artystów, zawsze zaskakuje bogactwem brzmień i nową skalą możliwości, jaką potrafi wydobyć z klasycznego fortepianu i różnorodnych instrumentów perkusyjnych.

Za sprawą długich zabiegów dyrekcji 2 Programu Polskiego Radia doszło do artystycznego spotkania. I tak oto Kwadrofonik wsparł Adama Struga we współczesnym odkrywaniu ludowych pieśni żałobnych, zebranych w XIX wieku w tzw. śpiewniku pelplińskim. Motywem przewodnim jest tu melodia pogrzebowa „Bije pierwsza... bije druga... bije dwunasta godzina". Jej poszczególne części tworzą swoiste spoiwo dramaturgiczne, podkreślając nieuchronność śmierci.

Dla tych surowych, a przez to może jeszcze bardziej poruszających, tekstów członkowie Kwadrofonika stworzyli dźwiękowe tło. Zaproponowali muzykę, która nie stara się przyćmić śpiewu Adama Struga, ale każdy, kto uważnie wsłucha się w to, co i jak grają, będzie zafascynowany bogactwem pomysłów. A wykreowane przez nich prostymi środkami muzyczne obrazy piekła, czyśćca i nieba są przykładem niezwykłej inwencji artystycznej.

Reklama
Reklama

Na pierwszym planie pozostaje jednak głównie mocny, supermęski głos Adama Struga, który nie stara się popisywać wokalnie. On po prostu podaje tekst w taki sposób, by każde słowo, wręcz każda zgłoska miały znaczenie. Śmiem twierdzić, że od czasów świetności Ewy Demarczyk nikt w Polsce nie objawił podobnej umiejętności interpretacji śpiewanego tekstu.

Tej płyty – tak jak „Requiem" Mozarta czy Verdiego – trzeba słuchać w całości, od pierwszej do ostatniej nuty, bo ma ona przemyślaną koncepcję dramaturgiczną. A kolejne utwory układają się w autentyczną, pełną bólu mszę żałobną.

„Requiem ludowe" zasługuje na najważniejsze przyznawane u nas nagrody fonograficzne. Ale jak każde wybitne dzieło wymyka się klasyfikacjom, więc w jakich kategoriach ta płyta mogłaby je otrzymać?

Kultura
Sztuka 2025: Jak powstają hity?
Kultura
Kultura 2025. Wietrzenie ministerialnych i dyrektorskich gabinetów
Kultura
Liberum veto w KPO: jedni nie mają nic, inni dostali 1,4 mln zł za 7 wniosków
Kultura
Pierwsza artystka z niepełnosprawnością intelektualną z Nagrodą Turnera
Kultura
Karnawał wielokulturowości, który zapoczątkował odwilż w Polsce i na świecie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama