Według statystyk w Polsce żyje ok. 8 mln psów. Jesteśmy psią potęgą. Większość z nich jest członkami rodziny. Obsypywane prezentami, smakołykami wyciągają właściciela z fotela.
Problem zaczyna się, gdy chcemy wyjechać na urlop. Coraz szersza oferta psich hoteli daje możliwość spędzenia wolnych dni bez zamartwiania się o pupila. Jednak nawet gdy wybieramy sprawdzony i polecony hotel, pies wraca nieco odmieniony. Może być nerwowy, zalękniony, a nawet mieć infekcję wirusową. Nie musi to oznaczać, że źle się nim opiekowano. Wiele psów ciężko znosi takie zmiany, a stres osłabia odporność.
Na szczęście z roku na rok pojawia się coraz więcej możliwości podróżowania z psami i wcale nie musi to oznaczać rezygnacji ze zwiedzania i trudności ze znalezieniem hotelu. Daleko nam jeszcze do Niemiec, gdzie obecność psów w przestrzeni publicznej jest naturalna, ale jesteśmy coraz bardziej elastyczni.
Korzystając z internetu, możemy z łatwością zaplanować noclegi z czworonogiem. Coraz więcej hoteli i baz noclegowych oferuje taką możliwość. Zwykle naliczana jest dodatkowo opłata za obecność zwierzęcia w pokoju. Ceny są bardzo różne – od 10 do nawet 100 zł za dobę. Oczywiście właściciel musi się liczyć z tym, że pokryje straty spowodowane przez niesfornego pupila.
W co się bawić
Od marca tego roku teoretycznie psy mogą wchodzić na plaże. Całoroczny zakaz obowiązuje jedynie w parkach narodowych i rezerwatach przyrody. Lokalnie może to wyglądać nieco inaczej. Poszczególne samorządy ustalają swoje własne przepisy. Zwykle polegają one na zakazie wprowadzania psów na plaże od maja do września z wyjątkiem wyznaczonych miejsc. Inne w okresie letnim określają godziny (np. 20–8), w których można spacerować z psem w miejscach, które w ciągu dnia są kąpieliskiem. Może się okazać, że w wybranym przez nas miejscu nawet na psiej plaży trzeba trzymać zwierzaka na smyczy i w kagańcu. Należy też pamiętać, że ani psom, ani ich właścicielom nie wolno wchodzić na wydmy – grozi za to mandat w wysokości 500 zł.