- Chłopiec widział, że do jego domu zbliża się uzbrojona w nóż kobieta. Zamknął wszystkie okna, poza lufcikiem, ale to nic nie dało. Napastniczka wybiła szybę i weszła do środka – opowiada nam Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.
38-latka, najpierw zaatakowała dziecko, a potem jego ciotkę. – Była przygotowana. Kilkakrotnie uderzyła swoją ofiarę. Poderżnęła je gardło, raniła w głowę i w brzuch – wylicza prok. Kopania.
Chłopcu udało się uciec. Wezwał pomoc. Na ratunek ruszył najpierw jeden z mieszkańców miejscowości. – Napastniczka groziła, że i jego zabije. Mężczyzna zdołał ją obezwładnić- relacjonuje prok. Kopania.
Już wiadomo, że przyczyną napaści był przegrany przez 38-latkę proces sądowy. Przeciwko kilkorgu mieszkańcom wsi założyła prywatne akty oskarżenia o zniesławienie, bo jej zdaniem źle się o nie wypowiadali.
Jedną z oskarżonych była matka chłopca. Sąd uniewinnił ją wczoraj od zarzutu. – To było przyczyną napaści. Sprawczyni uznała, że wyrok był niesprawiedliwy – dodaje jeden z policjantów.