Stokłosa został aresztowany 21 grudnia ubiegłego roku. Tydzień później jego obrońcy wnieśli zażalenie na tę decyzję. Przepisy nie precyzują, kiedy należałoby je rozpatrzyć. Mówią jedynie, że musi to nastąpić „niezwłocznie”. Sąd Okręgowy Warszawa-Praga zdecydował, że przyjrzy się zażaleniu dopiero 12 lutego. – To stanowczo zbyt późno – uważał mecenas Jarosław Majewski, więc przygotował wniosek o przyspieszenie posiedzenia. Jego starania nie odniosły jednak skutku. – Otrzymaliśmy odpowiedź, że członkowie składu orzekającego muszą mieć czas na zapoznanie się z aktami, a sprawa jest skomplikowana – wyjaśnia Majewski.

Prokuratura zezwoliła adwokatom zapoznać się ze zgromadzonym w tej sprawie materiałem, o co wnioskowali od dłuższego czasu. – Większość czynności została już wykonana. Nie zachodzi więc obawa, że wyjawienie obronie dowodów mogłoby przeszkodzić w gromadzeniu kolejnych – mówi Renata Mazur, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Mecenas Majewski decyzję prokuratury komentuje krótko: – Został spełniony elementarny warunek, jeśli chodzi o prawo do uczciwej obrony.

Stokłosa został zatrzymany kilka miesięcy temu w Niemczech na postawie europejskiego nakazu aresztowania. Prokuratura zarzuca mu korumpowanie urzędników Ministerstwa Finansów oraz sędziego z Poznania, łamanie przepisów o ochronie środowiska oraz prześladowanie pracowników własnej firmy. Były senator nie przyznaje się do winy.