Via Baltica to fragment drogi, która ma łączyć Warszawę z Helsinkami. Obecnie kończy się w Suwałkach. Stamtąd najszybciej można dotrzeć do Warszawy przez Augustów i Białystok. Z tej trasy codziennie korzystają tysiące tirów. Dlatego mieszkańcy Augustowa domagają się obwodnicy, ale inwestycję zablokowali ekolodzy. Są przeciwni budowie, która zakłada powstanie estakady przez chronioną unijnym programem Natura 2000 dolinę Rospudy. Ekologów wspiera Komisja Europejska.

Ostateczny przebieg Via Baltica nie jest przesądzony, ale władze samorządowe województwa warmińsko-mazurskiego zaproponowały, by trasa biegła z Suwałk przez Ełk i Łomżę. Dzięki temu buldożery nie wjechałyby w dolinę Rospudy.

Właśnie w Ełku marszałek województwa Jacek Protas spotkał się wczoraj z parlamentarzystami. Podpisali list do rządu w sprawie Via Baltica. – Przebieg trasy przez Rospudę został wstrzymany przez Komisję Europejską. Rząd musi znaleźć alternatywne rozwiązanie. Nasz wariant jest bardziej ekonomiczny i nie koliduje z Naturą 2000 – tłumaczy Protas.

Ekolodzy są zwolennikami takiego rozwiązania. – Już dawno postulowaliśmy, by traktować problem Augustowa globalnie. Wtedy widać, że takie rozwiązanie jest najlepsze, perspektywiczne – mówi „Rz” Marta Wiśniewska z organizacji WWF Polska.

Sceptyczny jest za to poseł PO Leszek Cieślik, były burmistrz Augustowa: – Mierzmy siły na zamiary. Drogi na europejskim poziomie możemy mieć w miarę szybko tylko dzięki modernizacji istniejących tras, poszerzając drogę z Suwałk do Białegostoku i budując obwodnicę Augustowa.