Nieznany drapieżnik budzi lęk pod Krakowem

Policjanci, strażnicy leśni, dwa śmigłowce – tak wyglądała wczorajsza akcja w podkrakowskich lasach. Tym razem nie szukano groźnego przestępcy, ale drapieżnika podobnego do lwa lub pumy.

Publikacja: 02.10.2008 04:07

Dziwne zwierzę zauważył i nagrał na telefon komórkowy mieszkaniec wsi Jeziorany. Zawiadomił o tym władze.

Słabej jakości nagranie nie pozwoliło pracownikom krakowskiego zoo na rozpoznanie zwierzęcia. – Mogę tylko powiedzieć, że miało miękkie kocie ruchy – mówi „Rz” Teresa Grega, wicedyrektor zoo.

Sygnał o zwierzęciu potraktowano poważnie. Na słupach pojawiły się ostrzeżenia, by uważać i nie wypuszczać psów. Rodzice nie pozwalali dzieciom wychodzić samym z domu. W stan gotowości postawiono policyjną grupę szturmową z pociskami usypiającymi.

– Policjanci przez lornetkę zobaczyli zwierzę, które wyglądało na lwicę lub panterę. Ale szybko znikło w lesie – relacjonował po południu Dariusz Nowak, rzecznik małopolskiej policji.

Nie wiadomo, skąd się wziął tajemniczy przybysz. Pewne jest tylko, że żaden drapieżnik nie uciekł z zoo w Krakowie i Chorzowie. Być może „kot” pochodzi z prywatnej hodowli.

Na noc poszukiwania przerwano. Miały być wznowione dziś rano.

Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Materiał Promocyjny
Bank Pekao S.A. uruchomił nową usługę doradztwa inwestycyjnego
Kraj
Rafał Trzaskowski o propozycji Karola Nawrockiego: Niech się pan Karol tłumaczy
Kraj
Cienka granica pomagania uchodźcom. Złoty telefon pogrąża aktywistów z granicy
Kraj
Instytut Pileckiego pod lupą śledczych
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont