Podałem rękę Kiszczakowi, podam i Tuskowi

Prezydent Lech Kaczyński poda rękę premierowi Tuskowi, mimo iż jego zdaniem "ekipa rządowa robi w tym momencie wszystko, aby nie wszedł on na obrady szczytu Unii Europejskiej".

Aktualizacja: 15.10.2008 17:12 Publikacja: 15.10.2008 15:30

Podałem rękę Kiszczakowi, podam i Tuskowi

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Lech Kaczyński podzielił się swoją opinią na temat akredytacji na szczyt UE z dziennikarzami w samolocie lecącym do Brukseli. W rozmowie z przedstawicielami mediów zaznaczył, że "zobaczymy, czy wejdzie na obrady Rady Europejskiej", bo - jak powiedział - "pan premier działa w tej sprawie w sposób wysoce niekonwencjonalny".

- Wierzę, iż wejdę, choć wiem, że w tej chwili ekipa rządowa stara się zrobić wszystko, aby było inaczej. I to jest bardzo złe z punktu widzenia państwa - zaznaczył L.Kaczyński. - To mnie i śmieszy, i żenuje - oświadczył. Dodał jednak, że jest w bardzo dobrym humorze i nie da się sprowokować.

[srodtytul]Prezydent poda rękę premierowi[/srodtytul]

Prezydent zapewniał jednak, że nie będzie miał problemu z podaniem ręki premierowi Donaldowi Tuskowi. - To dla mnie akuratnie nie jest problem. Musiałem podawać rękę panu Kiszczakowi w pewnych okolicznościach, więc dlaczego mam nie podać Donaldowi Tuskowi - wyjaśnił.

To, że rząd odmówił użyczenia mu rządowego samolotu na przelot do Brukseli, Lech Kaczyński skomentował słowami: "Niech to sami państwo ocenią. Mnie to po trosze śmieszy, ale wolałbym, żeby Polską rządzili ludzie z innym typem zachowań, myślę, że Polska na to zasłużyła".

Pytany, co powie premierowi w Brukseli i czy padnie słowo "wojna", zaznaczył, że "nie chce używać tego rodzaju określenia".

- Wiem, że jest pewien styl zachowań, który w tym świecie, w którym się wychowałem trzeba by określić jako bardzo nieprawidłowe, nie chciałbym używać słowa "grubiańskie", ale myślę, że w świecie Donalda Tuska to nie jest zrozumiałe - dodał Lech Kaczyński.

[srodtytul]Lech Kaczyński będzie siedział obok Donalda Tuska[/srodtytul]

Prezydent ma zamiar podczas obrad Rady Europejskiej siedzieć obok premiera Donalda Tuska. - Mam nadzieję, że tak, bo tam nie ma innych miejsc dla premierów i prezydentów, są obok siebie - mówił.

Dopytywany, czy w takim razie zabraknie miejsca dla któregoś z ministrów, odparł: "Tak i tak się bardzo często zdarza, bo tam ministrowie spraw zagranicznych nie odgrywają istotniejszej roli". - Tak tam po prostu jest, tam rolę odgrywają szefowie, tam jest to bardzo silne zhierarchizowanie, no niestety, co zrobić - dodał.

Lech Kaczyński przyznał, że obawia się kompromitacji Polski na arenie międzynarodowej. - Ale powstaje pytanie, kto za to ponosi odpowiedzialność, na pewno nie ja, nawet w jednym procencie - podkreślił.

[srodtytul]Imieniny mamy opóźniły prezydenta[/srodtytul]

Premier od wczoraj przebywa w Brukseli, gdzie dziś po południu rozpocznie się szczyt UE. Prezydent przybył z kolei na szczyt dopiero dzisiaj. Jak ustaliła "Rzeczpospolita Online" zaplanowany na południe wylot wyczarterowanego przez Kancelarię Prezydenta samolotu do Brukseli opóźnił się nieco ze względu na imieniny mamy Lecha Kaczyńskiego - Jadwigi.

Wyjeżdżając przed południem z Pałacu Namiestnikowskiego kolumna prezydencka nie udała się wprost na lotnisko wojskowe, gdzie na prezydenta czekał już wyczarterowany z LOT–u Boeing 737. Wcześniej samochody skierowały się jeszcze na warszawski Żoliborz, gdzie mieszka mama Lecha Kaczyńskiego. Przed wylotem na szczyt Unii Europejskiej prezydent koniecznie chciał ją odwiedzić, by złożyć życzenia.

Przygotowania do tej wizyty czynił zaś jeszcze przedwczoraj. W Międzyzdrojach, które prezydent odwiedzał we wtorek na jednym ze stoisk kupił dla Jadwigi Kaczyńskiej prezent imieninowy – wisiorek z bursztynu.

– Postaram się go wręczyć jeszcze przed wylotem do Brukseli – zapowiadał. Lech i Jarosław Kaczyński są znani z szacunku i przywiązania do swojej matki.

Lech Kaczyński podzielił się swoją opinią na temat akredytacji na szczyt UE z dziennikarzami w samolocie lecącym do Brukseli. W rozmowie z przedstawicielami mediów zaznaczył, że "zobaczymy, czy wejdzie na obrady Rady Europejskiej", bo - jak powiedział - "pan premier działa w tej sprawie w sposób wysoce niekonwencjonalny".

- Wierzę, iż wejdę, choć wiem, że w tej chwili ekipa rządowa stara się zrobić wszystko, aby było inaczej. I to jest bardzo złe z punktu widzenia państwa - zaznaczył L.Kaczyński. - To mnie i śmieszy, i żenuje - oświadczył. Dodał jednak, że jest w bardzo dobrym humorze i nie da się sprowokować.

Pozostało 82% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo