Autorem projektu uchwały o nagrodzie dla prezydenta jest Wieczesław Augustyniak, przewodniczący Rady Miasta Sopotu, który od początku wybuchu tzw. afery sopockiej zapewnia, że „prezydent Karnowski świetnie zarządza miastem i nie należy tego zmieniać”. Uchwała ma być głosowana na najbliższej sesji.
– To bulwersująca sprawa. Będziemy apelować, by radni nie głosowali za przyznaniem nagrody, bo w tej sytuacji, w jakiej znalazł się prezydent Sopotu, nie ma czego honorować ani z czego się cieszyć – mówi Bartosz Łapiński, radny PiS.
Prezydent Karnowski w tym roku dostał dwie podwyżki pensji: jedną w lutym, drugą w czerwcu (z 11 tys. 125 zł do 12 tys. 303 zł brutto) i dodatek specjalny – 2,8 tys. zł. Radni uzasadniali wtedy, że „dzięki Jackowi Karnowskiemu Sopot otrzymał ostatnio szereg nagród”, i „Prezydent mimo rozlicznych zajęć obronił w tym roku pracę naukową z dziedziny ekonomii i uzyskał tytuł doktorski”.
Nagroda jubileuszowa za 20 lat pracy to 75 proc. miesięcznego wynagrodzenia. W przypadku Jacka Karnowskiego wyniesie prawie 10 tys. zł. Kto wnioskował o nagrodę? Łapiński: – Prezydent sam sobie wypłacić nagrody nie może, ale może się zwrócić do przewodniczącego rady z takim wnioskiem.
Na Jacku Karnowskim ciąży oskarżenie Sławomira Julkego, sopockiego biznesmena, o żądanie łapówki – dwóch mieszkań.