Afera wybuchła w 2003 roku. Kilka miesięcy wcześniej Poznań sprzedał Grażynie Kulczyk ziemię, na której dziś stoi część centrum handlowego Stary Browar.
Miasto zainkasowało nieco ponad 6 mln zł. Zdaniem prokuratury grunty były warte 13 mln zł. Magistrat miał celowo zaniżyć cenę, uznając je za tereny zielone, a nie inwestycyjne. W marcu tego roku prezydent Poznania Ryszard Grobelny został skazany na rok i cztery miesiące więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Gdyby ten wyrok się uprawomocnił, straciłby stanowisko. Grobelny jednak się odwołał.
Wczoraj sąd apelacyjny skrytykował wyrok.
– Sąd niższej instancji nie udźwignął ciężaru sprawy – przekonywał sędzia Paweł Sypniewski. Przede wszystkim nie znalazł dowodów, że prezydent i podlegli mu urzędnicy działali wspólnie w celu ustawienia przetargu na ziemię. Nie wziął też pod uwagę, że prezydent podczas drugiego przetargu mógł obniżyć cenę. Wreszcie – nie wykazał, jakie właściwie straty poniosło miasto.
– Spodziewałem się takiego rozstrzygnięcia – przyznał Grobelny. – Nie mogłem unieważnić przetargu po jego zakończeniu. A podstawa prawna, na którą powołał się prokurator, wówczas jeszcze nie obowiązywała.