Z powodu epidemii odwołano wylot misji gospodarczej ministra gospodarki Adama Szejnfelda i przedstawicieli 11 przedsiębiorstw, którzy mieli zaoferować w Meksyku polskie produkty z branży metalowej, budowlanej, maszynowej, budowniczej i lotniczej. – Zostały ograniczone wyloty biznesowe także do Stanów Zjednoczonych, bowiem przedsiębiorcy wolą poczekać, aż sytuacja w tym regionie się ustabilizuje – mówi Marek Kłoczko, sekretarz generalny Krajowej Izby Gospodarczej.
Kiribati Club z Poznania organizuje wycieczki do Meksyku i sąsiednich krajów. – Pod wpływem doniesień ludzie rezygnują z wyjazdów, a linie lotnicze nie chcą zwracać pieniędzy za przelot, co wiąże się ze stratą 3-4 tys. zł – mówi Michał Antkowski z Kiribati Club.
Inspektorzy sanitarni wkroczyli do międzynarodowych portów lotniczych, gdzie czekają na turystów powracających z egzotycznych wojaży. – Monitorujemy duże grupy osób wracających z wycieczek i pielgrzymek do Meksyku, Stanów Zjednoczonych i Kanady – mówi Jan Bodnar, rzecznik Głównego Inspektora Sanitarnego.
Dziś przebadano muzyków polskiego zespołu flamenco Indialucia, którzy wrócili z trasy koncertowej w Meksyku. Dotychczas przez przejścia graniczne dotarły do Polski trzy osoby, które są podejrzewane o zarażenie się grypą. Wykluczono już chorobę u 26-letniej kobiety, która przebywała w elbląskim szpitalu. Na podstawie rozpoznania klinicznego profesor Andrzej Horban wykluczył grypę dwojga chorych leżących w stołecznej placówce chorób zakaźnych. Powiedział jednak, że ostateczną diagnozę wyda po otrzymaniu wyników badań laboratoryjnych.
Na międzynarodowych lotniskach, obok rozdawania ulotek, wygłaszane są komunikaty. Osoby z objawami chorobowymi proszone są o zgłaszanie się do punktów medycznych. Według Bodnara, niebezpieczeństwa na dziś nie ma, ale musimy działać jakby istniało, by przeciąć łańcuch ewentualnej epidemii.