Takie orzeczenie wydał w piątek Sąd Apelacyjny w Warszawie. Wcześniej Sąd Okręgowy oddalił pozew Kaczmarka.
W lutym 2008 r. „Rz” podała, że CBA ustaliło, iż były szef MSWiA napisał w oświadczeniu majątkowym nieprawdę, zaniżając dochody, za co nałożono na niego 70 tys. zł kary.
Kaczmarek pozwał autora tekstu, zarzucając mu pomówienie o przestępstwo podania nieprawdy w oświadczeniu majątkowym. Podkreślał, że chodziło jedynie o nieujęte na skutek błędu dochody z wykładów w Ministerstwie Sprawiedliwości. Kaczmarek przyznawał, że miesiąc przed artykułem urząd skarbowy poprosił go o korektę błędu i zapłacenie zaległego podatku od kwoty nieujętej w zeznaniu. Od autora tekstu żądał przeprosin i zadośćuczynienia.
Gmyz wniósł o oddalenie tego powództwa. W marcu tego roku Sąd Okręgowy się do tego przychylił. Sędzia Bożena Chłopecka uzasadniała, że dziennikarz dochował rzetelności. Sprawdził bowiem swoje informacje w organach skarbowych i dotarł do źródeł w CBA. Sformułowanie „kara” to zaś kwestia oceny, bo za przedstawienie do opodatkowania niższych dochodów – co Kaczmarek uczynił przez pomyłkę – nakłada się 200-proc. podatek, który można uznać za rodzaj kary.
Kaczmarek złożył apelację od tego orzeczenia.