Reklama
Rozwiń

Sprawa Gucwińskiego znów w sądzie

Antoni Gucwiński, legendarny dyrektor wrocławskiego ZOO i twórca kultowego programu "Z kamerą wśród zwierząt" będzie ponownie sądzony za wieloletnie przetrzymywanie niedźwiedzia w złych warunkach.

Publikacja: 16.11.2009 15:45

Sprawa Gucwińskiego znów w sądzie

Foto: Fotorzepa, Bartosz Sadowski BS Bartosz Sadowski

Wcześniej wrocławskie sądy nie dopatrzyły się w działaniach dyr. Gucwińskiego celowego zamiaru krzywdzenia misia. Wcześniej z tego powodu sprawę dwukrotnie umorzyła prokuratura.

Sąd Najwyższy uwzględnił w poniedziałek kasację od dwóch wyroków uniewinniających Gucwińskiego. Uznał, że źle zinterpretowano przepisy ustawy o ochronie zwierząt.

SN podzielił interpretację fundacji VIVA, która złożyła kasację, że już samo umieszczenie zwierzęcia w ciasnym pomieszczeniu wyczerpuje znamiona znęcania się.

- Po tendencyjnych wyrokach we Wrocławiu wreszcie mamy prawidłowe spojrzenie na ustawę o ochronie zwierząt - cieszy się Cezary Wyszyński, prezes fundacji VIVA. Mec. Stanisław Legięć, obrońca Gucwińskiego: - Szanuję ten wyrok, choć w mojej ocenie kłóci się on z kanonami prawa karnego, gdzie w wielu przepisach mówi się, że o przestępstwie przesądza zamiar bezpośredni. W wypadku mojego klienta liczne dowody oraz dwa wyroki pokazują, że tak nie było.

[srodtytul]Uratował czy dręczył? [/srodtytul]

Sprawa dotyczy przetrzymywania brunatnego niedźwiedzia tatrzańskiego z pomieszczeniu przez 8 lat, bez umożliwiania mu wyjścia na wybieg. Mago trafił do wrocławskiego ZOO w 1991 roku.

- Spełniłem prośbę Ministerstwa Środowiska, bo Mago, jego matce i siostrom groziło odstrzelenie - wspomina Gucwiński. - Uratowałem im życie. Gdyby nie moje dobre serce, skóra Mago leżałaby teraz przed kominkiem u jakiegoś dygnitarza a ja miałbym święty spokój.

Gdy Mago kilka lat później pokrył swą siostrę na wrocławskim wybiegu, trafil do bunkra. - Wybudowanego przed wojną właśnie dla niedźwiedzi - podkreśla Gucwiński i tłumaczy dlaczego nie chciał go wysterylizować. - To ostatni reproduktor jeśli chodzi o linię tatrzańską.

Prezes Wyszyński odrzuca ten argument: - Dyr. Gucwiński przez tyle lat nie użył Mago do reprodukcji. Były dyrektor wrocławskiego ZOO jest rozżalony poniedziałkowym wyrokiem. - Taka nagroda za 50 lat ratowania zwierząt - Gucwiński przekonuje, że warunki dla misia nie były wcale złe a mimo usilnych zabiegów na stworzenie dlań wybiegu, władze Wrocławia nie dawały na to wielokrotnie obiecanych pieniędzy. - A teraz fundacja nękając mnie chce się wypromować na znanym nazwisku - zauważa.

[srodtytul]Niedźwiedzia przysługa władz Wrocławia [/srodtytul]

Prezes Wyszyński zapewnia, że fundacja nie urządziła wendetty na Gucwińskim. - Mówiąc o obiektywnych trudnościach sam wykreował tę sytuację, bo nie zadbał choćby o to, by Mago trafiał na wybieg na przemian z innymi misiami. Dopiero po 6 latach uwięzienia Mago zaczął szukać dla niego miejsca w innym ogrodzie zoologicznym.

Dziś Mago znów jest na wybiegu z innymi niedźwiedzicami. - Nowy dyrektor dostał pieniądze od miasta a Mago ubezpłodnił bezpowrotnie zamykając cenną linię tatrzańską - obrusza się Hanna Gucwińska, żona b. dyrektora. - Po 15.00 wszystkie niedźwiedzie trafiają do kazamatów znacznie ciaśniejszych od pomieszczenia, w którym był Mago. Dlaczego te skandaliczne fakty nie obchodzą działaczy fundacji VIVA?

- Bo to nieprawda - odpowiada prezes VVIY. - Tych niedźwiedzi jest mnóstwo, zwłaszcza po stronie słowackiej. Naszym zdaniem dyr. Gucwiński mógł wysterylizować Mago.

Argument, że władze Wrocławia wpędziły b. dyrektora ZOO w pułapkę i są współodpowiedzialne za tę sytuację, działacze fundacji VIVA uważają za nietrafiony. - Nie chcemy by sąd zrobił Gucwińskiemu to, co on zrobił misiowi - mówi prezes Wyszyński. - Ale uznanie jego winy będzie ważnym sygnałem jak należy interpretować ustawę o ochronie zwierząt, która dotyczy innych polskich ogrodów zoologicznych.

Wcześniej wrocławskie sądy nie dopatrzyły się w działaniach dyr. Gucwińskiego celowego zamiaru krzywdzenia misia. Wcześniej z tego powodu sprawę dwukrotnie umorzyła prokuratura.

Sąd Najwyższy uwzględnił w poniedziałek kasację od dwóch wyroków uniewinniających Gucwińskiego. Uznał, że źle zinterpretowano przepisy ustawy o ochronie zwierząt.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Kraj
Awaria na stacji Warszawa Praga. Poranne zakłócenia na torach
Materiał Promocyjny
CPK buduje terminal przyszłości
Kraj
Anulowany wyrok znanego działacza opozycyjnego
Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Kraj
Rafał Trzaskowski o propozycji Karola Nawrockiego: Niech się pan Karol tłumaczy