Reklama

Nie wiedziałem, że stał za tym Totalizator

Przemysław Gosiewski tłumaczył się w piątek ze swojej roli w pracach nad przepisami hazardowymi

Publikacja: 13.02.2010 02:18

Przemysław Gosiewski

Przemysław Gosiewski

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

W lipcu 2006 r. do Gosiewskiego, który był wtedy wicepremierem, przyszedł wiceszef Klubu PiS Krzysztof Jurgiel z szefową Departamentu Służby Celnej Anną Cendrowską. Przynieśli projekt zmian w ustawie hazardowej. Jednak prosili go, by projekt, który w rzeczywistości powstał w rządzie, przedstawić jako klubowy.

– Wszystko było zgodne z procedurami. Obowiązywała u nas zasada, że projekty klubowe powinny być uzgodnione z rządem – tłumaczył w piątek posłom Gosiewski.

Choć przyznał, że prośba była niestandardowa. Zwłaszcza że Jurgiel i Cendrowska jako uzasadnienie jej podali obawę, czy departament, z którego projekt wyszedł, jest niezależny.

To po tym spotkaniu powstała notatka, w której jest mowa o “uwikłanym departamencie”.

– W sprawie zmian w ustawie hazardowej nigdy nie spotkałem się z żadnymi naciskami – zeznał Gosiewski. Przekonywał też posłów, że nie miał pojęcia, iż projekt pochodził od Totalizatora Sportowego.

Reklama
Reklama

– Nie wiedziałem, że tam powstał – zapewnił Gosiewski.

Szef PiS Jarosław Kaczyński uważa, że przesłuchanie Gosiewskiego nie miało sensu, a Platforma wezwała go, by stworzyć wrażenie, że afera hazardowa nie jest tylko jej aferą.

Posłowie PO tłumaczyli, że przesłuchanie go było konieczne, bo Totalizator był jednym z podmiotów, których nowelizacja ustawy miała dotyczyć. Spółka zaś była zainteresowana wprowadzeniem wideoloterii, a proponowana zmiana zakładała obniżenie od niej podatków.

Z zadawania pytań zrezygnował Sławomir Neumann (PO). Powodem stał się proces, jaki wytoczył mu Gosiewski (zarzuca mu naruszenie dóbr).

W lipcu 2006 r. do Gosiewskiego, który był wtedy wicepremierem, przyszedł wiceszef Klubu PiS Krzysztof Jurgiel z szefową Departamentu Służby Celnej Anną Cendrowską. Przynieśli projekt zmian w ustawie hazardowej. Jednak prosili go, by projekt, który w rzeczywistości powstał w rządzie, przedstawić jako klubowy.

– Wszystko było zgodne z procedurami. Obowiązywała u nas zasada, że projekty klubowe powinny być uzgodnione z rządem – tłumaczył w piątek posłom Gosiewski.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Ciężki przeszczep wątroby na WUM. „Nie było powikłania, którego pacjent by nie przerobił”
Kraj
Nowy ranking szanghajski. UW najwyżej, z zestawienia wypadł WUM
Kraj
Sportowcy i ludzie kultury piszą do Rafała Trzaskowskiego. „Czas dotrzymać obietnic”
Kraj
Uniwersytet Warszawski wybrał koncepcję Kampusu Centralnego. Kiedy ruszy budowa?
Reklama
Reklama