Wczoraj komisja przesłuchała Jacka Kierata, szefa jednej z firm branży hazardowej, oraz Henryka Kalinowskiego, kierownika wrocławskiego Urzędu Stanu Cywilnego, który pojawia się w podsłuchanych przez CBA rozmowach biznesmenów branży hazardowej.
– Poszerzyliśmy tylko wiedzę o rynku hazardowym – podsumowuje szef komisji Mirosław Sekuła (PO).
– Naszej komisji wyczerpało się już paliwo. Ani jeden, ani drugi świadek nie ma żadnego związku z przedmiotem naszych prac, czyli procesem legislacyjnym ustawy hazardowej – dodaje Franciszek Stefaniuk (PSL).
Przez moment było jednak gorąco, gdy Kalinowski zeznał, że dzień przed publikacją w „Rz”, po której wybuchła afera hazardowa, zadzwonił do niego ówczesny wicepremier Grzegorz Schetyna z pytaniem o jednego z bohaterów afery Ryszarda Sobiesiaka.
Bartosz Arłukowicz (Lewica) zwrócił uwagę, że to nowa i niezwykle ważna informacja. Mogło to bowiem oznaczać, że doszło jednak do przecieku o akcji CBA. Schetyna musiał się bowiem na dzień przed publikacją „Rz” dowiedzieć, że agenci interesują się Sobiesiakiem.