Przywrócenia kary śmierci za drastyczne zabójstwa chce PiS, który zapowiedział zgłoszenie projektu zmian w kodeksie karnym. Nie zyska w tym poparcia biskupów.

– Nikt z ludzi nie może decydować o odbieraniu czegoś, czego nie dał, czyli życia. To Pan Bóg jest dawcą życia, nawet jeśli człowiek to życie zmarnował, i tylko Pan Bóg może to życie odebrać – mówił kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski.

Do jego słów odniósł się wiceprezes PiS Mariusz Kamiński, który w Radiu Zet powiedział: – Kościół dąży do pewnego ideału, ale katechizm traktuje karę śmieci jako pewną formę samoobrony.

Abp Józef Michalik, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, przypomniał wczoraj, że zgodnie z nauczaniem Kościoła człowiek ma prawo się bronić przed agresorem, łącznie z zabiciem go, ale – jak podkreślał – propozycja PiS dotyczy sytuacji wymierzania kary mordercom. Katechizm Kościoła katolickiego przewiduje, że w państwach demokratycznych, które mają możliwość ochrony przed nimi obywateli, właściwe rozwiązanie to dożywotnie więzienie. – Tylko w wyjątkowych sytuacjach, gdy wielokrotne próby resocjalizacji pokazują, że morderca nadal będzie zabijał, a państwo jest zbyt słabe, by obronić przed nim obywateli, kara śmierci nie byłaby złamaniem prawa bożego – mówi „Rz" abp Michalik.

Kropkę nad „i" postawił bp Wojciech Polak, sekretarz generalny episkopatu. Stwierdził, że episkopat nie poprze pomysłu PiS, bo zgodnie z nauczaniem Kościoła w dzisiejszym świecie „istnieje możliwość innego zabezpieczenia społeczeństwa przed  niebezpieczeństwem".