Zdaniem rzecznika PiS, zwycięstwo mężczyzny przebranego za kobietę w tegorocznej Eurowizji to wydarzenie symboliczne. Pokazuje ono, do czego prowadzi "libertyńska polityka" prowadzona przez główne frakcje w Parlamencie Europejskim.
- To symbol Europy, której ja nie chcę. To nie jest moja Europa - powiedział Hofman w porannym wywiadzie w RMF FM. Dodał, że za zwycięstwo Conchity Wurst odpowiada pośrednio Donald Tusk.
- Widziałem w oczach tego pana trochę oczy Tuska, dlatego że jeśli będziemy szli drogą takiej Europy, którą w Polsce promuje Tusk - on to nazywa: "otwartej" - to kończy się to panem w sukni albo panią z brodą. To jest właśnie ta różnica między nami a Platformą - zaznaczył Hofman.
Polityk zasugerował ponadto, że dużo w tej kwestii będzie zależało od wyników wyborów do Parlamentu Europejskiego. Zapowiedział, że kandydaci jego partii "to ludzie, którzy będą tę Europę zatrzymywali na dobrym miejscu, a nie pozwolą, by szła w kierunku pana w sukni".
Przeciwstawił to postawie największej, centroprawicowej frakcji w PE, Europejskiej Partii Ludowej, która zdaniem Hofmana w kwestiach światopoglądowych jest bardzo liberalna.