- Dopisaliśmy w nich nazwiska kolejnych 500 poszkodowanych osób – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.Małżonkowie P. tradycyjnie nie przyznali się do winy oraz odmówili składania wyjaśnień.
Łódzcy śledczy skierowali też wniosek do sądu o przedłużenie aresztu wobec byłego prezesa piramidy Marcina P. Chcą by siedział za kratami do lutego 2015 roku. Na razie nie wiadomo kiedy ten wniosek zostanie rozpatrzony przez sąd apelacyjny w Łodzi.
Katarzyna P. ma orzeczony areszt do połowy stycznia. Małżeństwo P. podejrzane jest m.in. o oszustwa znacznej wartości. Zdaniem śledczych oboje działając wspólnie i w porozumieniu - w ramach tzw. piramidy finansowej doprowadzili w sumie ok. 18 tys. osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem na kwotę prawie 851 mln zł.
Prokuratorzy twierdzą, że małżonkowie działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili z tej działalności stałe źródło dochodu. Marcin P. jest podejrzany w sumie o 25 przestępstw, jego żonie zarzucono 17. Obok oszustwa znacznej wartości zarzuca się im m.in. prowadzenie bez zezwolenia działalności bankowej, poświadczenie nieprawdy w oświadczeniach o podwyższeniu kapitału zakładowego kilku spółek, naruszenie ustawy o rachunkowości oraz kodeksu spółek handlowych.
Podejrzani - według prokuratury - nie przyznają się do zarzutów i odmawiają składania wyjaśnień. Śledczy powoli kończą to postępowanie. – Marcin P. zapoznaje się już z materiałem dowodowym, a jego żona wkrótce zacznie to robić - mówi prok. Kopania. Dodaje, że śledczy czekają jeszcze na pomoc prawną z zagranicy, gdzie ma być przesłuchanych część świadków).