Co drugi student docenia zresztą rolę państwa we wspieraniu interesu gospodarczego kraju na arenie międzynarodowej. A ponad jedna trzecia uważa, że państwo powinno chronić własny rynek, ograniczając doń dostęp zagranicznym inwestorom.
Nawet wśród zwolenników dalszej prywatyzacji tylko co trzeci uważa, że powinna ona być całkowita. Pozostali twierdzą, że lepiej wyłączyć z niej sektory o strategicznym znaczeniu dla gospodarki. Najczęściej wskazują energetykę (44 proc.), sektor paliwowy (30 proc.) oraz banki (28 proc.). Czterech na dziesięciu badanych widzi też konieczność większego zaangażowania państwa w zarządzanie spółkami o znaczeniu strategicznym (co nie oznacza jednak dotowania nierentownych firm państwowych), a 45 proc. popiera znaną m.in. z Azji politykę tworzenia przez państwo narodowych czempionów.
– To zdroworozsądkowy ogląd sytuacji z lekkim przechyłem socjalnym, który jest wynikiem operowania kliszami, w tym dobrych skojarzeń, jakie budzi model niemiecki oparty na umowie społecznej, że w zamian za dość wysokie daniny otrzymujemy wysoką jakość usług publicznych – komentuje wyniki badania Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.
– Oczekiwałbym od przyszłych ekonomistów bardziej radykalnych prorynkowych poglądów – twierdzi Maciej Siejewicz, ekspert GfK Polonia. Studenci są jednak zdecydowanymi liberałami na tle ogółu Polaków, którzy w badaniu CBOS z 2013 r. twierdzili, że obowiązkiem państwa jest zapewnienie każdemu dochodów w wysokości umożliwiającej związanie końca z końcem oraz bezpłatnej opieki lekarskiej (95 proc.), dachu nad głową (84 proc.), pracy zgodnej z kwalifikacjami (81 proc.) oraz dobrobytu (53 proc.).
Opinia
Jan Kulczyk, założyciel CEED Institute i największy polski globalny przedsiębiorca
Dzisiejsi studenci urodzili i wychowali się w wolnej Polsce, a w czasie swojego życia byli świadkami wielkiego sukcesu polskiej transformacji. Sukcesu, który miał swoją cenę. Z pewnością wraz ze swoimi rodzinami byli zarówno beneficjentami, jak i ofiarami procesu przemian, ale to na ich oczach Polska stała się nowoczesnym krajem, członkiem Unii Europejskiej z otwartymi granicami i idącymi za tym możliwościami. Nie mają kompleksów, znają języki i jeżdżą po świecie, a dzięki wrodzonej przedsiębiorczości są gotowi i zdeterminowani odnosić sukcesy. To bardzo budujące, że tak wielu z nich rozumie, iż silne państwo potrzebuje silnej, wolnej gospodarki, opartej na konkurencji i prywatnej własności. Gospodarki otwartej na ludzi i na świat. Badanie przygotowane przez CEED Institute po raz kolejny pokazuje, że przyszłość Polski będzie w dobrych rękach.