To już jest pewne. Dziś stołeczna policja dostała wyniki badań DNA szczątek znalezionych w kwietniu na Tarchominie. – Nie ma już żadnych wątpliwości. To zaginiona kobieta – mówi nam jeden z oficerów warszawskiej policji.
28-letnia Monika T. tancerka i kulturystka zaginęła ponad trzy miesiące temu. Ostatni raz widziano ją 9 stycznia przed północą w centrum Warszawy. Tam wsiadała do jakiegoś samochodu.
- Wysłała do mnie jeszcze sms-a, a potem jej telefon został wyłączony - mówi Albert Herzyk, sportowiec, kulturysta, partner Moniki, a na co dzień policjant .
W pobliżu miejsca zaginięcia kobiety znaleziono jej samochód. W środku były dokumenty, klucze do domu, pieniądze.
Rzeczy osobiste były też mieszkaniu pod Warszawą. - Zostawiła wszystko tak jakby miała wyjść na chwilę, niedopitą kawę, przygotowany posiłek – opisywał jej partner.