Prof. Tomasz Nałęcz w RMF o debacie z Kukizem

Wszystko, co wiemy na temat debaty, to informacje pana Kukiza zamieszczone na Facebooku i Twitterze - powiedział w RMF doradca prezydenta prof. Tomasz Nałęcz.

Aktualizacja: 21.05.2015 11:38 Publikacja: 21.05.2015 11:04

Tomasz Nałęcz

Tomasz Nałęcz

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz

Paweł Kukiz napisał wczoraj wieczorem na swoim profilu na Facebooku, że sztab wyborczy prezydenta Bronisława Komorowskiego - w przeciwieństwie do sztabu Andrzeja Dudy - nie odniósł się do jego propozycji debaty. "Sztab pana Komorowskiego w normie i jak zawsze- olewka Obywateli.Zero odpowiedzi. Znaczy (takie domniemanie): " Debata w Lubinie z Kukizem odbędzie się pod warunkiem, że będzie w Warszawie i bez Kukiza" - napisał Kukiz.

Prof. Tomasz Nałęcz pytany przez Konrada Piaseckiego w RMF FM o debatę z Pawłem Kukizem zaznaczył, że prezydent Bronisław Komorowski wydał dyspozycję sztabowcom co do uzgodnienia zasad tej debaty. - Bo trudno brać udział w debacie, gdzie nie ma uzgodnionych zasad - powiedział Nałęcz. Dodał, że "dyspozycja prezydenta była bardzo klarowna" po modyfikacji przez Pawła Kukiza warunków. Prof. Nałęcz wyjaśnił, że Paweł Kukiz najpierw zaproponował debatę, którą to on sam będzie prowadził. - Ale kiedy pojawiło się nazwisko dziennikarza, pan Kukiz zaproponował pana redaktora Jastrzębowskiego, to w porządku. Jest dziennikarz, jest debata - skwitował Nałęcz.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Materiał Promocyjny
CPK buduje terminal przyszłości
Kraj
Anulowany wyrok znanego działacza opozycyjnego
Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Kraj
Rafał Trzaskowski o propozycji Karola Nawrockiego: Niech się pan Karol tłumaczy
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Kraj
Cienka granica pomagania uchodźcom. Złoty telefon pogrąża aktywistów z granicy