Zdaniem gościa red. Jacka Nizinikiewicza 4 czerwca 1989 r. był dniem wielkiego zwycięstwa. - Zdrada, jeśli o niej mówimy, nastąpiła wcześniej, albo później – mówił poseł Pięta. - Okrągły stół, jeśli potraktować go jako element walki o naszą niepodległość, był rozwiązaniem dobrym. Ale po tym wielkim zwycięstwie należało wykorzystać poparcie jakim cieszyła się strona patriotyczno-solidarnościowa. Wtedy byliśmy niedoświadczeni, młodzi, a po tamtej stronie były struktury, pieniądze, doświadczeni politycy, dlatego przegraliśmy – dodał.
- Wszystko co nastąpiło potem, deprecjonuje ten dzień. Uważam, że ten dzień ma swoje znaczenie, ale nie przyniósł tego czego oczekiwaliśmy. Ja nie będę uczestniczył w jakichś marszach, obchodach, to bez sensu – mówił Pięta.
Poseł odniósł się do marszów organizowanych przez Komitet Obrony Demokracji. - To jest ruch starszych obywateli, którzy nie mają co robić z wolnym czasem - tańczą, maszerują. Proszę obejrzeć występ KOD w Częstochowie, nie ma lepszego kabaretu – uważa polityk PiS.
Zapytany o swój wpis na Twitterze, gdy napisał, że dziennikarze: Monika Olejnik i Tomasz Lis powinni wracać do domu, na Ural, odpowiadał, że „staram się być wyrazistym, ten wpis cieszy się zainteresowaniem twitterowiczów, nie jest wulgarny”.