G., były ordynator kardiochirurgii ze szpitala MSWiA w Warszawie, jest dziś sądzony za korupcję i mobbing. Śledztwo o znęcanie się nad żoną prokuratura umorzyła z powodu braku dowodów. Ale sprawa może mieć ciąg dalszy. Julita Sokołowska-Garlicka, z którą lekarz jest w trakcie rozwodu, uważa, że umorzenie jest niesłuszne.
– Przeżyłam dwa lata, które mnie kompletnie zniszczyły. Dlatego nie mogę się pogodzić z umorzeniem i walczę o sprawiedliwe rozstrzygnięcie – mówi „Rz” Sokołowska-Garlicka.
Jej pełnomocnik poprosił rzecznika praw obywatelskich o złożenie kasacji od decyzji o umorzeniu. – Zwróciłem się do Janusza Kochanowskiego z prośbą o wniesienie kasacji na niekorzyść Mirosława G. – potwierdza mec. Rafał Rogalski. – Śledztwo umorzono przedwcześnie, a decyzja jest niezrozumiała i wadliwa.
Julita Sokołowska, młoda skrzypaczka i śpiewaczka, została żoną kardiochirurga w 2004 r. Dwa lata później od niego odeszła i złożyła doniesienie w prokuraturze o tym, że mąż się nad nią psychicznie znęcał. Kobieta nie chce mówić, jak wyglądało jej małżeństwo z lekarzem. Z jej zawiadomienia i złożonych zeznań wynika, że przeżyła gehennę.
– Mirosław G. izolował i kontrolował żonę, chował jej paszport i zakazywał wyjazdów na koncerty – mówi mec. Rogalski.